FNV grozi ogólnokrajowym strajkiem – paraliżem na kolei
Od pewnego czasu podróżni korzystający z usług kolei w Holandii muszą borykać się z regionalnymi – obszarowymi strajkami ProRail, które skutkują tym iż pociągi nie opuszczają stacji. Najbliższy taki protest czeka nas już jutro. Na horyzoncie pojawiają się jednak kolejne ciemne chmury. Rośnie ryzyko ogólnokrajowego strajku. FNV i zarząd ProRail nie potrafią się bowiem w żaden sposób porozumieć, więc ci pierwsi chcą większej eskalacji.
Gdy nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Tak też jest i w tym przypadku. FNV chce podwyżek dla kontrolerów ruchu i innych pracowników ProRail. Związkowcy domagają się podwyżki na poziomie 10-15% w nowym porozumieniu zbiorowym. Zarząd ProRail oferuje maksymalnie 8%.
„Wysłaliśmy pismo z propozycjami, gdzie znaleźć pieniądze na podwyżkę płac. Ale ProRail nie reaguje na to. Trzymają się swojej ostatecznej oferty” – mówi przedstawiciel związkowców dziennikarzom AD. Wskazując, iż póki nie ma lepszej oferty od pracodawcy, nie zasiądą do rozmów.
Strajki
Już dwa tygodnie temu FNV, by wywrzeć presję na ProRail zdecydowała się na strajk. W efekcie w poszczególnych regionach kraju zawiadowcy ruchu nie podejmowali pracy przez 3 godziny, co doprowadzało do paraliżu komunikacyjnego, którego ofiarami byli w głównej mierze pasażerowie jadący rano do pracy lub szkoły. Teraz zaś, gdy mimo tych akcji ProRail się nie ugiął, FNV rozważa ostrzejsze działania. „Nie jesteśmy zwolennikami większego nieszczęścia dla podróżnych” – mówi Kraaijenhof z FNV dodając jednak, iż pora na „cięższe działa”. „Teraz uderzyliśmy regionalnie w godzinach szczytu porannego. Nowe działania obejmują trwające cały dzień strajki regionalne lub zamknięcie transportu kolejowego w całym kraju”.
Jak na taką groźbę strajku zareagował ProRail? Tak samo jak na wcześniejszą. Firma chce rozmawiać ze związkowcami i negocjować, a nie dać się zastraszyć i zgodzić na „nierealne” żądania płacowe. To zaś oznacza, iż obie strony idą na zwarcie, w którym ucierpią podróżni.
48-godzin
Rzecznik organizacji pasażerów Rover, mówi w holenderskich mediach, że uznają oni prawo do strajku, ale działania FNV są nieproporcjonalne. Nie mogą oni zablokować ruchu w całym kraju. Nie mogą wziąć na zakładników setki tysięcy pasażerów.
Rover jak i NS zalecają więc obecnie, by codziennie rano spoglądać na aplikację z rozkładem jazdy. Strajki na kolei muszą być bowiem zgłaszane z 48-godzinnym wyprzedzeniem, tak by podróżni wiedzieli wcześniej, czy mogą jechać pociągiem, czy muszą szukać alternatywy.
Piątek
Jutro zaś w Holandii odbędzie się ostatni z serii protestów regionalnych. Od godziny 6 do 9 rano dyspozytorzy nie będą pracować w rejonie Groningen, Zwolle i Arnhem. To tam pasażerowie i uczniowie muszą szukać alternatyw w drodze na lekcję czy swoją zmianę.
Źródło: AD.nl