Fałszywa czarna wdowa coraz częściej pojawia się w Holandii

Fałszywa czarna wdowa coraz częściej pojawia się w Holandii

W Królestwie Niderlandów rośnie liczba pająków zwanych fałszywymi czarnymi wdowami. W ciągu ostatnich 12 miesięcy pajęczaków tych pojawiło się trzy razy więcej, już rok wcześniej.

W ubiegłych latach dokonywano około 20 obserwacji tego pająka rocznie. W ciągu zaś ostatnich 12 miesięcy widziano go ponad 60 razy i mowa tu tylko o potwierdzonych w 100% przypadkach. Oprócz nich było jeszcze ponad 20 innych, w których najprawdopodobniej widziano fałszywą czarną wdowę.
O jakim pająku tu mowa? Już sama potoczna nazwa bardzo dużo o nim mówi. Wyglądem przypomina on bowiem czarną wdowę, obok tarantuli, jednego z najbardziej rozpoznawalnych pajęczaków na świecie, który dzięki swojemu wyglądowi i niebezpiecznemu jadowi stał się wręcz symbolem popkultury.

 

Czy jest się czego obawiać?

Fałszywa czarna wdowa rozprzestrzenia się w Holandii, ale czy jest się czego obawiać? Skoro jest ona przecież „fałszywa”? W Niderlandach już od pewnego czasu lepiej nie brać pająków na rękę i nie próbować ich się pozbyć z bliskiej odległości, np. starając się złapać w rękę, lub rozgnieść bosą stopą. W krainie tulipanów występuje bowiem zoropsis spinimana (pająk wilczy, czy wedle potocznej polskiej nomenklatury Nosferatu). Pająk ten, zamiast uciekać przed zagrożeniem, np. ręką, jest w stanie ją zaatakować i ugryźć. Do takich nieprzyjemnych spotkań doszło już rok temu około 1000 razy. Na szczęście ich jad nie jest na tyle mocny, by zagrozić człowiekowi. Jest słabszy od jadu osy.

Podobnie jest w przypadku fałszywej czarnej wdowy. Zwierzę to ma jad, który nie służy tylko do uśmiercania ofiar, ale i do obrony. Jeśli więc pająk poczuje się zagrożony, ugryzie i wstrzyknie go i nam. Ten nas nie zabije, ale zaboli, jego moc jest porównywalna do użądlenia osy lub pszczoły. Może też dojść do pojawienia się pęcherzy w miejscu ukąszenia, skurczy mięśni czy bólu głowy. Czasem też do gorączki, nadmiernej potliwości lub złego samopoczucia (porównywalnego z kacem), które może trwać nawet kilka dni.

 

Dobry lokal

Fałszywe czarne wdowy, które łatwo rozpoznać po dużym, czarnym, kulistym odwłoku (korpus może mieć nawet 13 milimetrów) i żółtych/pomarańczowych lub jasnoczerwonych paskach. Przybywają one do Holandii głównie z jedzeniem lub turystami. Biolodzy nie mają jednak wątpliwości. Zmiany klimatyczne sprawiły, iż Holandia stała się dla nich dobrym miejscem bytowania. W efekcie pająków tych będzie z roku na rok coraz więcej i po prostu będziemy musieli nauczyć się z nimi żyć.

Źródło: AD.nl