Extinction Rebellion zapowiadają kolejną blokadę A12
Jeździcie autostradą A12 do pracy? Jeśli tak to nie mamy dla Was dobrych wieści. Extinction Rebellion nie mają dość setek aresztowań z racji ostatniej blokady drogi. Aktywiści zapowiadają nową blokadę tej wyjątkowo ważnej arterii komunikacyjnej. Ekolodzy chcą znów się tam pojawić 11 marca.
W minioną sobotę aktywistom klimatycznym, czy jak coraz częściej nazywają ich kierowcy, eko-terrorystom udało się zablokować odcinek autostrady A12 w Hadze, na wysokości Izby Reprezentantów i Ministerstwa Gospodarki. Przejazd tamtędy był zamknięty przez wiele godzin. Ten swoisty „korek” odetkała dopiero policja, która interweniując, zatrzymała w sumie 768 osób. Ludzie ci jednak wyszli już na wolność i planują kolejną akcję.
Nowa metoda
11 marca protest i blokada autostrady mają wyglądać jednak inaczej. Nie będzie (przynajmniej w teorii), przyklejania się do asfaltu lub przykuwania do latarni. Aktywiści zamierzają zorganizować blokadę rowerową na Afsluitdijk, ale „ze względu na ogromny rozmach będziemy kontynuować jazdę na A12” – przekazali dziennikarzom AD przedstawiciele Extinction Rebellion. W praktyce oznacza to, iż tego dnia zostanie zablokowana nie tylko stolica polityczna kraju, ale również droga na grobli- która pozwala zaoszczędzić kierowcom, kilkadziesiąt kilometrów.
Będą wracać
Czy akcje 11 marca będą ostatnimi? Zapewne nie. Ekolodzy wskazują, iż każdego roku Królestwo Niderlandów wydaje 17,5 miliarda euro dotacji na paliwa kopalne takie jak gaz, węgiel czy ropa naftowa. Aktywiści twierdzą zaś, iż będą wracać na A12 do momentu, kiedy to się nie skończy i kiedy rząd przestanie w ten sposób finansować zabijania planety.
Szczęście w nieszczęściu
Czy więc 11 marca czekają nas w Hadze potężne utrudnienia w ruchu? Możliwe, iż sytuacja nie będzie tak dramatyczna jak w sobotę. Wszystko dlatego, iż 12 marca w mieście ma odbyć się impreza biegowa CPC Loop. Z racji zaś organizacji tego popularnego półmaratonu kierowcy zwykle już zawczasu przygotowują się na utrudnienia. Te zaś po prostu pojawią się dzień wcześniej, o ile oczywiście służby dopuszczą do protestu. Po sobotnich wydarzeniach, gdzie członkowie Extinction Rebellion całkowicie zignorowali przepisy i wytyczne, nie musi to być takie pewne. Jest więc szansa, iż aktywiści zostaną wyłapani, zanim jeszcze zdążą zablokować drogę.
Źródło: AD.nl