Epidemia grypy oficjalnie rozpoczęła się w Holandii
W minionym tygodniu w wymazach pobieranych z gardła i nosa oraz w badaniach krwi pacjentów zgłaszających się do lekarza wyjątkowo często odnajdywano wirusa grypy. Ilość przypadków sprawiła, iż RIVM oficjalnie przekazał, iż w Królestwie Niderlandów rozpoczęła się zimowa epidemia tej choroby.
W zeszłym tygodniu do lekarzy przychodziło wyjątkowo dużo pacjentów z objawami grypopodobnymi. Lekarze raportowali o około 76 zakażonych na 100 tysięcy mieszkańców w Holandii. Tydzień wcześniej było to 58 na 100 tysięcy. To zaś oznacza, iż w kraju panuje obecnie epidemia grypy.
Epidemia w Królestwie Niderlandów definiowana jest w prosty sposób. Jeśli w dwa następujące po sobie tygodnie liczba chorych na daną przypadłość przekracza próg 53 zakażonych na 100 tysięcy mieszkańców możemy mówić o epidemii w kraju.
Zaniżone dane
Ile osób w kraju obecnie choruje? Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Wirus grypy nie jest na tyle ciężkim zakażeniem, by każdy chory udawała się do lekarza. Większość przeziębionych po prostu stara się przetrwać w domu. Gorąca herbata, ciepły koc i podstawowe leki zwykle wystarczą, by wygrać z zakażeniem. Do lekarzy udają się tylko osoby w ciężkim stanie, np. z racji osłabionej odporności. To właśnie oni w zeszłym tygodniu stanowili aż 76 przypadków na 100 tysięcy mieszkańców.
Nie jest spóźniona
RIVM nie mówi, czy w tym sezonie jest wyjątkowo dużo, czy mało ludzi chorych na grypę. Ich zdaniem liczby te nie odbiegają zbytnio od normy. Również jeśli chodzi o datę wystąpienia fali zachorowań nie jest ona spóźniona, nie pojawiła się również wcześniej niż zwykle. Można więc powiedzieć, iż sytuacja wygląda tak, jak przewidzieli eksperci i wszystko jest pod kontrolą.
Epidemiolodzy dodają również, iż tegoroczną epidemię z minionymi będzie można porównać dopiero po jej zakończeniu. Tak łatwo rozprzestrzeniające się choroby mogą mieć bowiem różną dynamikę wzrostu.
W minionym roku epidemia grypy w Holandii rozpoczęła się podobnie jak teraz, pod koniec stycznia i trwała aż do końca marca. Tak jest praktycznie rok rocznie. Wyjątkiem był okres pandemii COVID-19, kiedy to obostrzenia koronowe powstrzymały i tego wirusa.
Źródło: Nu.nl