Dwóch mężczyzn skatowało 10-latkę

600 kg fajerwerków w domu jednorodzinnym

Dwóch dorosłych mężczyzn w wieku 43 i 18 lat napadło na dziesięcioletnią dziewczynkę w Veenendaal. Jak wskazują oficerowie, incydent ten był wyjątkowo poważny. Nie skończył się na zwykłym wyrwaniu dziecku plecaka czy telefonu z ręki. Mała ofiara doznała tak ciężkich obrażeń, iż musiała zostać przewieziona do szpitala.

Policjanci otrzymali wiadomość o napadzie na dziecko o godzinie 16:20 w niedzielę. Jak przekazali świadkowie, dziewczynka miała być maltretowana przez dwie osoby, nastolatka i mężczyznę w średnim wieku. Do całego zdarzenia miało dojść nieopodal basenu w Utrechcie.

 

W kajdankach

W kilka chwil po zgłoszeniu na miejsce przybył patrol policji. Jego funkcjonariuszom udało się zatrzymać 18-letniego napastnika, mieszkańca Ede. Świadkowie zajścia wymogli na oficerach, by ci zakuli młodego człowieka w kajdanki. 43-latka nie udało się zatrzymać. Najprawdopodobniej jednak zeznania młodego sprawcy sprawiły, iż jakiś czas później 43-letni podejrzany został aresztowany w swoim domu, w Veenendaal.

 

Pogotowie

Na miejsce oprócz policji przybyło również pogotowie. Ratownicy zabrali dziewczynkę na badania kontrolne i leczenie do szpitala. Lekarze nie zdradzają informacji o stanie zdrowia małej poszkodowanej. Sama konieczność jednak pozostania w szpitalu wskazuje, iż jej stan nie był dobry. Zresztą czego innego niestety można było się spodziewać, gdy leżącą na ziemi 10-latkę kopało dwóch dorosłych mężczyzn.

 

Motyw

W Internecie można zobaczyć sporządzone przez świadków nagrania tego zajścia, na których widać jak 43-latek i jego 18-letni pasierb pastwią się nad ofiarą. Co było przyczyną ataku? Wiele wskazuje, iż nie był on na tle rabunkowym. „Na zewnątrz basenu doszło do sytuacji, która doprowadziła do tego brutalnego incydentu. Ale bez względu na przyczynę takie zachowanie jest absolutnie niedopuszczalne” – mówi dziennikarzom AD rzecznik tamtejszej policji. Obecnie funkcjonariusze z prokuraturą zastanawiają się co zrobić z zatrzymanymi. Tak, by spawa ta skończyła się dla nich jak najlepiej.

Burza w sieci

Dlaczego policja i prokurator chcą, by sprawa dla napastników skończyła się dobrze? Brzmi to dziwnie. Stróżom prawa chodzi jednak o to co stało się w Internecie, gdy świadkowie wrzucili filmy z pobicia dziewczynki do sieci. Tam bowiem rozpętała się prawdziwa burza. Dlatego też służby boją się, iż jeśli dwójka ta wyjdzie teraz na wolność, spotka się ze „sprawiedliwością społeczną”.
Policja więc apeluje o rozwagę i powstrzymanie emocji. Prokurator zapewnia, iż mężczyzn dosięgnie kara. Nie można więc wymierzać sprawiedliwości na własną rękę, by nie stać się takimi samymi ludźmi jak oni. To jednak nie wszystko. Udostępnianie tych materiałów w sieci godzi też w samą ofiarę, której nie dadzą one zapomnieć o bólu, jaki przeszła.

 

Źródło: AD.nl
Źródło: Nu.nl