Dwaj Polacy zaatakowali 18-latka w Sluis
Dwóch 26-latków z naszego kraju, podejrzanych o zaatakowanie 18-letniego mężczyzny w Sluis w piątek 11 października pozostanie w areszcie. Prokuratura chce bowiem oskarżyć Polaków o usiłowanie zabójstwa. Co dokładnie stało się nieco ponad tydzień temu?
18-letni Luca Verheije opuścił kawiarnię w Sluis korzystając z przerwy w meczu Holandia-Węgry. Bardzo szybko okazało się, iż wyście na dwór okazało się dla niej zgubne w skutkach. Młody mężczyzna nagle został uderzony łomem w głowę. Nie było żadnego ostrzeżenia. Cios padł dosłownie znikąd.
Chłopak upadł na ziemię. Napastnicy zaś odeszli.
Powrót
Nie zniknęli jednak na długo. Po chwili, zanim 18-latek zdążył się otrząsnąć, wrócili i postanowili ponownie zaatakować leżącą ofiarę. Wyprowadzili kilka ciosów, kopiąc chłopaka w głowę. Jak przekazał rodzic ofiary, jego syn doznał poważnych obrażeń, musiał zostać zabrany karetką do szpitala. Musiał być szyty, miał bowiem kilka ran ciętych.
Zatrzymanie
Co zaś stało się z napastnikami? Ci zostali szybko schwytani. Było to możliwe między innymi dzięki znajdującej się niedaleko kamerze przemysłowej, która uchwyciła cały moment ataku. Dzięki nagraniu policjanci wiedzieli kogo szukać. Poszukiwania te dały wymierne efekty.
„Mogę tylko pochwalić policję, zachowała się na najwyższym poziomie. Do sprawy natychmiast przydzielono siedmiu detektywów, którzy przeprowadzili dochodzenie w okolicy i przeszukali Sluis. Zatrzymany podejrzany stawiał zaciekły opór i próbował uciekać. Podejrzewano, że drugi sprawca ukrywał się w domu przy Kaai, ale policyjny pies również nie był w stanie namierzyć jego śladu. Mężczyzna (również 26-letni), został zatrzymany w niedzielę” – przekazał dziennikarzom PZC.nl ojciec chłopaka.
W celi
Obaj zatrzymani, jak wskazuje ofiara, Polacy, stanęli przed sędzią śledczym. Ten zdecydował się na tymczasowe aresztowanie 26-latków na okres dwóch tygodni. Ludzie ci mają zostać w celi, by nie utrudniać śledztwa i nie zniknąć policji. Mogliby bowiem uciec za granicę. Za pozostawieniem ich w celi przemawiają też zarzuty, jakie chce postawić im prokuratura.
Usiłowanie zabójstwa
Prokuratura mówi wstępnie o usiłowaniu zabójstwa. Jak bowiem inaczej potraktować uderzenie kogoś nagle z całej siły łomem w tył głowy, a następnie kopanie go również po głowie. Dlaczego mężczyźni zaatakowali? Między ofiarą a napastnikami nie było wcześniej żadnej interakcji. Nie ma też informacji, by 18-latek został okradziony. Wiele więc wskazuje, że młody Holender znalazł się po prostu w złym miejscu i o złym czasie i mógł to być każdy. Zdaniem ojca poszkodowanego, Polacy byli agresywni, mocno pobudzeni, zachowywali się tak jakby byli pod wpływem narkotyków. Być może więc to właśnie odurzenie substancjami psychoaktywnymi odpowiada za ten atak. Policja zna bowiem wiele sytuacji, w których po zażyciu, np. dopalaczy dochodziło do niekontrolowanych aktów agresji w stosunku do przypadkowych osób.
Źródło: AD.nl