Drożyzna każe nam jechać na zachód

Drożyzna każe nam jechać na zachód

W ostatnich latach ilość wyjazdów na zachód w wykonaniu naszych rodaków systematycznie spadała. Tak przynajmniej było do 2022 roku. Obecnie bowiem rosnące koszty gazu, prądu, czy węgla w połączeniu z wysoką inflacją i drożyzną w sklepach znów popychają ludzi do wyjazdów za granicę w celu podreperowania swojego budżetu. Okazuje się bowiem, że dla wielu nawet półtora etatu w Polsce nie wystarcza, by godnie żyć. 

Na zachodzie bez zmian

Do jakich krajów najczęściej emigrują Polacy, by zarobić na chleb? Tu od dłuższego czasu nic się nie zmienia. Na pierwszym miejscu nadal są Niemcy. Nasz zachodni sąsiad oferuje bowiem dobre zarobki i bliskość, dzięki czemu gastarbeiterzy mogą często wracać do swoich rodzin. Na drugim miejscu jest Holandia, kraj, w którym Polonia jest tak duża, że niektórzy śmieją się, że to jest po prostu kolejne polskie województwo. Trzecie miejsce zajmuje Wielka Brytania, do której wyjeżdża nieco mniej ludzi po tym jak kraj ten opuścił struktury UE.

 

Wyjazdy

Czy jednak jest tak źle, czy ludzie faktycznie chcą wyjeżdżać? Statystyki portalu Olx Praca pokazują ponurą rzeczywistość. W pierwszym kwartale 2023 roku kandydaci zarejestrowani na tej platformie, jako poszukujący, pracy, wysłali w sumie 700 tysięcy aplikacji do pracy poza naszą ojczyzną. Jest to wzrost o 90% w porównaniu z rokiem ubiegłym.

 

Niemcy

Połowa tych aplikacji dotyczy pierwszego miejsca na liście, czyli Niemiec. Warto jednak zauważyć, iż również oferty pracy po drugiej stronie Odry stanowią aż 60% wszystkich tamtejszych ogłoszeń. Większy ruch notują również agencje pracy. Jak przekazał dziennikarzom Rzeczpospolitej dyrektor zarządzający Otto Work Force Central Europe zgłasza się do nich o 15% więcej chętnych niż rok wcześniej. Czemu? Odpowiedź jest prosta. Chodzi o stawki.

 

Pieniądze

Ludzie w dobie inflacji i drożyzny chcą dobrze zarabiać. Minimalna płaca w Niemczech jest zaś wyższa niż w Polsce. Tam najniższa stawka godzinowa to 12 euro, czyli około 55 zł. W przypadku Holandii jest ona jeszcze wyższa, bo wynosi 12,4 euro. Kraj ten jest jednak nieco dalej, co nie wszystkim poszukującym zatrudnienia się podoba.

 

Polskie wakacje

Jak zauważa prezeska firmy Contrain w rozmowie z dziennikarzami Rzeczpospolitej, w ich przypadku jest aż 37% więcej chętnych niż zwykle. Wielu jednak z nich szuka w miarę krótkoterminowej pracy sezonowej. Jak mówi, często zgłaszają się do niej pary lub znajomi. Ludzie ci biorą urlop w Polsce i jadą dorobić za granicę na kilka tygodni, by mieć na wesele, raty kredytu na auto, czy spłacenie hipoteki.

 

Będzie trudniej

To większe zainteresowanie wyjazdami na zachód spotyka się ze spowolnieniem gospodarczym w tej części Europy. Obecnie ofert nadal jest bardzo dużo. Można znaleźć te z Niemiec, Francji, Włoch czy WB. Problem jednak w tym, iż i tam powoli liczba tych etatów spada. OLX mówi tu o 15% spadku całkowitej liczby ogłoszeń. Na szczęście w Holandii, jak widać po tamtejszym rynku pracy i ogromnych brakach kadrowych, raczej takich problemów nie będzie w najbliższym czasie.

 

 

Źródło: RP.pl