Długa kolejka i cichy protest Rosjan w Hadze
W minioną niedzielę tysiące Rosjan ustawiło się w ogromnej kolejce na chodniku przed ambasadą swego kraju w Hadze. Wszyscy oni stali, by oddać swój głos w wyborach prezydenckich, mimo iż nikt nie ma wątpliwości, kto wygra. Oprócz nich jednak przed ambasadą pojawiła się jeszcze jedna grupa ludzi, która poprzez swój protest chciała być wyrzutem sumienia czekających w kolejce. Były to osoby z ukraińskimi flagami i zwolennicy rosyjskiej, prodemokratycznej opozycji.
Ogromna kolejka
Ludzie wczoraj stali w ogromnej kolejce biegnącej przez Andries Bickerweg, gdzie znajduje się ambasada, a później dalej wzdłuż łączącej się z nią Groot Hertoginnelaan i Carnegielaan, by finalnie skręcić na Buitenrustweg. Kolejka ta była jednak dość specyficzna.
Można w niej było zobaczyć coś, czego próżno byłoby doszukać się na terenach Rosji. W grupie tej pojawiły się osoby, czasem nawet całe rodziny ubrane na biało-niebiesko, czyli w barwach rosyjskiej opozycji.
Apel
Osoby te postanowiły bowiem odpowiedzieć na apel wdowy po Nawalnym, która poprosiła wszystkich, by o godzinie 12 czasu rosyjskiego udali się do lokali wyborczych, by zaprotestować przeciw dyktatorowi z Kremla. Gdy jednak w Rosji tak otwarta forma protestu mogłaby się skończyć aresztowaniem, tak w Holandii i innych krajach zachodu, ludzie ci byli całkowicie bezpieczni i mogli jawnie wyrazić sprzeciw wobec byłego agenta KGB, który stał się niemal dyktatorem.
Trzy dni wyborów
W Rosji wybory prezydenckie, w których praktycznie jest tylko jeden kandydat, trwają trzy dni. Za granicą Rosjanie mogli głosować jednak tylko w niedzielę i tylko w swojej ambasadzie. Stąd też wszyscy mieszkający w krainie tulipanów obywatele tego byłego mocarstwa musieli przyjechać w to jedno miejsce i odstać swoje. Dlaczego? Wielu Rosjan na zachodzie, którzy mają dostęp do zachodnich mediów i przyjęli zachodni styl życia widzą, iż to, co robią władze w ich ojczyźnie, jest złe. Widzą, że doprowadzi to kraj do upadku. Rozumieją, że aby sprawy mogły zmienić się na lepsze, Putin musiałby odejść. Mogliby więc głosować przeciw niemu. Dlatego też długa kolejka, tylko jeden dzień i miejsce do głosowania mają z jednej strony ograniczyć frekwencje, z drugiej sprawić, że nad rząd będzie miał pewną kontrolę nad głosowaniem.
Cichy protest
Wiedzieli o tym doskonale również ludzie stojący w kolejce. Wiedzieli, że wyniki były znane już przed rozpoczęciem głosowania. Dlatego też, to z pozoru radosne święto demokracji, odbywało się w Holandii w spokoju i ciszy. Nie było atmosfery świętowania, rozmów śmiechów.
Gdyby tego było mało, po drugiej stronie drogi, przy ambasadzie, zebrała się grupa ludzi, która rozwiesiła ukraińskie flagi. Te również w wymowny sposób miały uzmysłowić zarówno pracownikom ambasady jak i ludziom stojącym w kolejce, iż ta władza dopuszcza się zbrodni i powinno się ją zmienić.
Źródło: AD.nl