Demonstracja propalestyńska w Amsterdamie
W niedzielę w Amsterdamie doszło do dużego marszu protestacyjnego. Akcja nie była jednak zorganizowana przez ekologów, czy rolników, a ludzi chcących wygłosić swoje wsparcie po tym co stało się na Bliskim Wschodzie. Na ulice nie wyszli jednak Żydzi i stronnictwa ich wspierające. Na placu Dam zebrali się zwolennicy Palestyny i Hamasu. Muzułmanie chcący zwrócić uwagę na to co dzieje się obecnie w strefie Gazy.
Jak już wspominaliśmy kilka dni temu, w Holandii żyje bardzo duża społeczność muzułmańska. Wiele więc osób identyfikuje się z Palestyńczykami, dla których Izrael jest okupantem. Ludzie ci przyszli więc w niedziele wyrazić swoje poparcie dla „braci” w Palestynie lub Strefie Gazy. W szczytowym momencie wydarzenia na placu Dam zebrało się około 15 tysięcy demonstrantów.
Przemarsz
Protest obejmował przejście z placu Dam do Westerpark. Mimo, iż emocje związane z wojną i jak niektórzy z demonstrujących uważali nawet ludobójstwem prowadzonym przez Izrael (tak bowiem traktowane jest odcięcie Strefy Gazy do wody, jedzenie, energii czy leków), wszystko odbyło się wyjątkowo spokojnie. Liczbę interwencji policji można było policzyć w sumie na palcach jednej ręki i to dosłownie. Tłum bowiem skandował hasła poparcie dla Palestyny, wymachiwał flagami i maszerował, nic więcej. Po przemarszu ludzie spokojnie rozeszli się do domów.
Incydenty
W sumie podczas całego wydarzenia doszło do 4 incydentów. Jednego z protestujących aresztowano za przyniesienie flagi Hamasu. To zaś było niezgodne z ustaleniami, jakie podjęły władze z organizatorami zgromadzenia. Obie strony stwierdziły bowiem, iż nie będzie „mowy nienawiści, nawoływań do przemocy i innych zagrożeń dla naszego pokojowego i otwartego społeczeństwa”.
Flaga została więc zabrana, a jej właściciel zatrzymany. Dwóch innych ludzi zostało zatrzymanych za to, iż mieli na sobie elementy garderoby zakrywające twarz. Gdy zaś policja chciała ich wylegitymować, wykazali się agresją słowną wobec oficerów.
Kontrdemonstracja
Jeśli zaś chodzi o czwartą interwencję policji, ta dotyczyła grupy kilkudziesięciu demonstrantów, którzy zostali na Placu Dam. Ludzie ci chcieli swoimi działaniami zakłócić spontaniczną kontrdemonstrację zwolenników polityki Izraela mającą miejsce na Beursplein. Do scysji między aktywistami nie doszło. Pojawienie się jednostek prewencji szybko ostudziło zapał obu stron.
Źródło: Nu.nl