Dawid Z. – To nie zabójstwa a zbiegi okoliczności
Nie da się ukryć, iż istnieją zbiegi okoliczności. Każde wydarzenie może mieć miejsce, różna jest jedynie szansa jego wystąpienia. Może się więc zdarzyć, że zbiegiem okoliczności będzie śmierć dwóch osób w tym samym mieszkaniu. Tak przynajmniej widzi sprawę Dawid Z., Polak z Tilburga. 38-latek wskazuje, iż wszystko, co się stało to przypadek „Nigdy nie skrzywdziłbym swojej żony. Sama to zrobiła” – zeznał przed sądem.
Prokuratura nie chce jednak wierzyć w wyjątkowo mało prawdopodobny zbieg okoliczności. Ma prostsze rozwiązanie dotyczące dwóch ofiar śmiertelnych w mieszkaniu podejrzanego. Zdaniem oskarżyciela były to dwa zabójstwa. Pierwsze miało miejsce pod koniec 2020 roku. Wtedy to Dawid Z. miał rzekomo zabić swoją 33-letnią żonę Martę. 10 miesięcy później zaś miał odebrać życie swojemu współlokatorowi Tomaszowi. Wszystko to w jego mieszkaniu na piętnastym piętrze przy Mozartlaan w Tilburgu.
Nagrania
Zdaniem oskarżyciela jednym z dowodów świadczących przeciw Polakowi są nagrania wideo. W obu tych tragediach Z. miał nagrać „mroczny dziennik wideo”, w którym to są ponoć dowody na to, iż ludzie ci odeszli właśnie z ręki Dawida. Prokuratura wyświetliła te materiały procesu merytorycznego.
Koszmar w domu
Oskarżony widzi to jednak inaczej. Wskazał, iż kochał swoją żonę, chociaż życie z nią z racji jej choroby alkoholowej było koszmarem. Nagranie, na którym było widać pijaną kobietę i słychać było awanturę, miało być nie dowodem zbrodni, a materiałem, który miał otrzeźwić Martę, tak by w momencie, gdy mózgu nie otumaniał jej alkohol, zobaczyła jak się zachowuje.
Prokuratura widzi w tym nagraniu jednak nie chęć ratowania ukochanej, a relację z przemocy. Spoza kadru słychać bowiem ponoć odgłosy bicia, później zaś 33-latka pojawia się w kadrze z obrażeniami. Oskarżony jednak zaprzecza „Nigdy nie skrzywdziłbym swojej żony” zeznał Daniel.
Śmierć
W dniu jej śmierci para spała osobno. Z. miał zaś słyszeć, jak w nocy kobieta zaczęła się krztusić. Z jej ust wydobywał się jakiś płyn. Polak zrobił więc jej zdjęcia i zabrał umyć do łazienki. „Często zachowywała się tak, jakby coś było nie tak. W ten sposób próbowała wymusić bym przyniósł jej alkohol” – zeznał Z. Potem, zaprowadził ją na miejsce. Chwilę później, gdy zobaczył, że nie oddycha, znów zrobił jej zdjęcie i po paru minutach widząc, że nie udaje, zadzwonił po karetkę. Kobiety nie udało się jednak uratować. Zmarła.
Sekcja zwłok wykazała liczne obrażenia na jej ciele. Patolog nie był w stanie jednak powiedzieć, czy są one efektem przemocy, czy tego, że pijana kobieta się przewróciła. Mogły więc być spowodowane zwykłym wypadkiem.
Tomasz
Również w przypadku 33-letniego Tomasza są znaki zapytania. Człowiek ten mieszkał z Z. dzieląc się czynszem, by było taniej. Mieszkanie było bowiem puste, bowiem dzieci nie mieszkały już z ojcem.
Tego wieczoru, gdy Tomasz stracił życie Z., znów nagrał film. Widać było na nim, iż Tomasz był wyraźnie zdezorientowany i wyglądał na chorego. Na materiale tym słychać, iż gospodarz pyta, czy Tomasz chce, aby wezwać pogotowie. Później zaś słychać jak na niego krzyczy, a spoza kadru słychać odgłos uderzeń.
Sekcja
Sekcja zwłok wykazała zmiażdżenie krtani. To mogło być efektem uderzenia Dawida, ale tez i pechowy upadek. Znów więc patolog nie może wskazać tylko jednej przyczyny zgonu. Ponadto 33-latek miał cukrzycę, jego stan zdezorientowania mógł wynikać niedoboru insuliny. Polak miał też oblać ofiarę zimną wodą. Nie można więc też wykluczyć hipotermii – za nią przemawia też, iż ofiara leżała nago na łóżku.
Jak do sprawy podejdzie sąd? W środę prokuratura zażądała dla niego 20 lat pozbawienia wolności. Widzi bowiem w tych dwóch sprawach zabójstwa. Obrona mówi o przypadku i wskazuje, że Polak kochał żonę. Wyrok 16 lipca.