Czerwony X będzie kosztować Polaka 10 lat odsiadki
Czerwone X, zapalające się nad pasami autostrady oznaczają, iż dana część jezdni jest wyłączona z ruchu. Wielu kierowców ignoruje jednak tę sygnalizację świetlną. Na takich ludzi bezlitośnie poluje policja. We wtorek ofiarą takiego polowania stał się nasz 28-letni Polak, którego teraz czeka 10 lat odsiadki. Jak to możliwe?
Za zignorowanie czerwonego oznaczenia nad autostradą kierowcę samochodu czeka mandat. Jest to dość duży wydatek, ale nawet gdyby zmotoryzowany łamał ten zakaz notoryczne, nie trafi za to do celi. Dlaczego więc kierowca się niej on znalazł?
Patrol policji zobaczył we wtorek samochód jadący autostradą A28 nieopodal Zwolle. Jego kierowca zignorował czerwone X na autostradzie. W przypadku pierwszego X policja zdecydowała się dać mu ostatnią szansę. Osoba za kierownicą mogła go nie zobaczyć, ale gdy zignorowane zostały następne znaki, patrol zdecydował się interweniować.
„Funkcjonariusze zauważyli, że prowadzący pojazd kilkakrotnie zignorował czerwony znak nad autostradą i postanowili sprawdzić samochód i kierowcę” – przekazał rzecznik policji.
Bez dokumentów
Patrol zatrzymał samochód i od razu zrobiło się ciekawie. Okazało się, iż kierowca nie miał przy sobie żadnych dokumentów. Człowiek ten nie tylko nie posiadał prawa jazdy. Nie miał ani dowodu osobistego, ani paszportu. Nic, co pozwoliłoby na jego identyfikację. Zaniepokoiło to oficerów, którzy zdecydowali się go zatrzymać.
Polak
Na komendzie udało się dokonać identyfikacji kierowcy. Gdy mundurowi poznali jego personalia, szybko zrozumieli, czemu człowiek ten nie chciał się chwalić swoimi danymi. Okazało się, iż zatrzymanym jest 28-letni Polak. W Królestwie Niderlandów ma on czystą kartę. W Niemczech człowiek ten jest jednak bardzo dobrze znany wymiarowi sprawiedliwości. Nasz rodak powinien bowiem odsiedzieć u sąsiada Holandii 10 lat w więzieniu za serię napadów z bronią w ręku. Zniknął jednak, nim trafił do celi.
Ekstradycja
Obecnie 28-latek przebywa w areszcie w Amsterdamie. Tam będzie spędzać czas do momentu decyzji stołecznego sądu dotyczącej ekstradycji. Jest to jednak tylko formalność. Gdy zaś trafi do więzienia, będzie miał dużo czasu, by przeanalizować holenderski kodeks drogowy. To bowiem jego nieznajomość sprawiła, iż wpadł w ręce policji.
Źródło: Nu.nl