Czekają nas zamieszki w Amsterdamie?
Początek tygodnia nie jest spokojny w stolicy Królestwa Niderlandów. W poniedziałek doszło do zamieszek i starć z policją w rejonie Amsterdam Nieuw-West. Dziś możliwa jest „ponura powtórka z rozrywki”, w sieci pojawiły się bowiem apele, by tego wieczora i nocy kobiety pozostały w domu. Komunikaty te zresztą rozeszły się po całym kraju. Ich autorem nie była policja.
Niepokój
„Te wezwania budzą nasze wielkie zaniepokojenie” – powiedział oficer amsterdamskiej policji Olivier Dutilh dziennikarzom Nu.nl. Wygląda to bowiem tak, iż pewne grupy chcą wyjść na ulicę w złych zamiarach i chcą uderzyć nie w obywateli, a właśnie w jednostki służb porządkowych – policję. Czy jednak tak się stanie?
Rozporządzenie nadzwyczajne
W stolicy obowiązuje rozporządzenie nadzwyczajne, wprowadzone po wydarzeniach, jakie miały miejsce po meczu Ajax’u. Przepisy te pozwalają policji na prewencyjne przeszukania. Zabraniają też prowadzenia demonstracji. Władze zdecydowały się na nie, by utrzymać w mieście spokój. To się jednak nie udało.
Zamieszki
W poniedziałek na Plein '40-'45 w Amsterdamie-West pojawił się wściekły tłum. Z racji tego, iż uznano to automatycznie za demonstracje, w rejon wysłano policję. Ta spotkała się ze skrajną wrogością awanturników. Około godziny 19:15 w stronę oficerów poleciały kamienie, butelki, fajerwerki i praktycznie wszystko inne co ludzie mieli pod ręką. W ogniu stanął przejeżdżający nieopodal tramwaj. Wagon został najpierw obrzucony kamieniami, a później podpalony najpewniej przez ciskaną w niego pirotechnikę. Na szczęście nikt w pojeździe nie został ranny.
To jednak uświadomiło policję, iż jej zwykli oficerowie mogą nie dać sobie rady z opanowaniem sytuacji. Na miejsce ściągnięto więc opancerzone jednostki prewencji.
Ludzie brali się znikąd
„Około 19:00 na Plein '40-'45 było sześciu młodych ludzi. Dziesięć minut później było ich czterdziestu, a wkrótce potem kilkuset” – relacjonował dziennikarzom Dutilh. Słowa te wskazują, iż mogło to nie być spontaniczne wydarzenie. Tłum zbyt szybko zgęstniał, miał też pirotechnikę, a nikt w czasie, gdy policja może skontrolować dosłownie każdego, raczej nie nosi jej ot tak w plecaku.
W stan podwyższonej gotowości
Bilans poniedziałkowych zamieszek to trzy osoby aresztowane i jedna ranna. Czy na tym się jednak skończy? Policja analizuje monitoring, możliwe więc, iż będą kolejne zatrzymania. Oficerowie również szykują się na dzisiejszy wieczór, licząc, iż apele by kobiety i dzieci nie wychodziły z domu, miały na celu tylko zastraszyć społeczeństwo, a nie być zapowiedzią kolejnej burzliwej nocy w Holandii.
Źródło: Nu.nl