Cortelande – znamy nazwę nowej wioski

Cortelande - znamy nazwę nowej wioski

Wiemy, jak będzie nazywać się nowa wioska usytuowana na polderze Zuidplas, w gminie Zuidplas. Lud przemówił i wybrał nazwę Cortelande. Informację tę we wczorajszy poranek przekazały władze gminy. W specjalnym namiocie, w miejscu, gdzie ma powstać nowa osada, burmistrz Han Weber i radny Jan Willem Schuurman uroczyście odsłonili tablicę z nazwą nowej miejscowości.

Głos ludu

Wspomniana na wstępie nazwa wygrała z dwoma innymi finalistami Groenerijk i Waterweide. Trójka ta została wybrana spośród 900 zgłoszeń mieszkańców gminy, którzy wzięli udział w konkursie na nawę dla miejscowości, w której stanąć ma 8 tysięcy domów. Następnie z tych 900 zgłoszeń samorządowcy wybrali przywołane tu trzy finałowe i znów oddali głos w ręce ludzi. W plebiscycie wzięło udział 900 osób, które oddały głos na jedną z trzech propozycji.

 

Skromne wydarzenie

11 października wreszcie nadszedł czas, by przedstawić wynik konkursu. Przy okazji zorganizowano małe wydarzenie. Zebrani pod namiotem, który zwykle wykorzystywany jest do imprez plenerowych, mogli napić się kawy. Dzieci zaś zbudować domek dla ptaków lub złożyć kwietną kompozycję. To by było na tyle, nie licząc oficjalnego ściągnięcia czarnego płótna z tablicy z nazwą miejscowości.

 

Spojrzenie w przeszłość

„Piąta Wioska”, jak potocznie mówiło się o tym projekcie, gdy nie miał jeszcze własnej nazwy, została przemianowana na Cortelande. „Nazwa, która wygrała, zdobyła zdecydowaną większość głosów” – powiedział podczas odsłaniania tablicy Weber. Cortelande nawiązuje do historii tego miejsca. „Tak nazywał się polder, który istniał tu już około 1600 roku, a później został oczyszczony z torfu. Tak powstał Zuidplas, który później został odzyskany na rozkaz króla Wilhelma I” – powiedział burmistrz.  Ciesząc się, iż nowa wieś będzie w ten sposób łączyć przeszłość z nowoczesnością.

Protesty

Wczorajszy dzień to jednak nie tylko mała impreza związana z zaprezentowaniem nazwy nowej wioski. Nieco dalej odbył się bowiem równie skromy protest, w którym to luzie mówili "nie" powstaniu tam małego miasteczka. „Zespół projektowy naprawdę żyje we własnej bańce” – powiedziała dziennikarzom AD Alise Roubos, mieszkanka obszaru zwanego obecnie Cortelande i przeciwniczka powstania nowej wioski.  Czy protest ten ma szansę powodzenia? On sam może nie, organizowało go tylko kilka osób. Ludzie ci mają jednak silnego sojusznika.  Zarządy wodne Schieland i Krimpenerwaard oraz Rijkswaterstaat, tak jak i niechętni mieszkańcy, również poszli do sądu, by ten przyjrzał się projektowi. Podmioty te mają wątpliwości bowiem co do poziomu wód i infrastruktury drogowej w regionie i przez to nie są zbyt przychylne tym 8 tysiącom nowych domów.

Źródło:  AD.nl