Coraz mniej pasażerów na gapę w holenderskich portach

Coraz mniej pasażerów na gapę w holenderskich portach

Jeszcze parę lat temu nie było miesiąca, byśmy nie informowali o pasażerach na gapę ukrytych na ciężarówkach wjeżdżających na promy płynące z Królestwa Niderlandów do Anglii. Obecnie jednak wiele wskazuje, iż ludzie chcący dostać się do „lepszego świata” zrezygnowali z tej drogi przerzutu się na wyspy. Czyżby żandarmeria w portach byłą zbyt skuteczna, a może Anglia przestała być atrakcyjna?

W ostatnich latach wręcz spektakularnie spadła liczba osób próbujących nielegalnie dostać się na Wyspy Brytyjskie z holenderskich portów. Widać to wyraźnie z raportów udostępnionych przez Marechaussee i policję portową w Rotterdamie. Służby wskazują jednak, iż liczba samych migrantów nie spadła. Ludzie ci wybrali inną, o wiele bardziej niebezpieczną drogę. Drogę, która daje jednak mniejsze szanse na wykrycie.

 

Dwa lata temu zatrzymano prawie 1300 pasażerów na gapę, którzy starali się ukryć w ciężarówkach wjeżdżających na promy w portach Rotterdam, Vlissingen, Hoek van Holland, IJmuiden i Moerdijk. Rok później było ich już o połowę mniej. W 2022 odnotowano bowiem 639 osób. Dane zaś z połowy tego roku są jeszcze bardziej optymistycznie. Odnotowano bowiem jedynie 125 prób takiego nielegalnego przekroczenia granicy Unii Europejskiej.

 

Kontrole

Spadająca liczba wykrywanych przypadków nie jest spowodowana tym, iż Holendrzy się obijają. Kontrole w porcie są bardzo rygorystyczne. Poziom ich dokładności i szczegółowości nie zmienia się od lat. To jednak nie wszystko. Z roku na rok porty są coraz lepiej chronione. Powstają nowe wysokie ogrodzenia, a monitoring staje się coraz dokładniejszy. Oprócz tego w wielu przestrzeniach przeładunkowych i na placach postojowych dla pojazdów ciężarowych zatrudniono specjalne firmy ochroniarskie, które mają zabezpieczyć nie tylko przed kradzieżami z ciężarówek, ale również wtargnięciami migrantów do przestrzeni ładunkowej. Wszystko to sprawia, iż ryzyko złapania dla migranta jest wysokie jak nigdy.

Inna droga

Przez wzmożone środki bezpieczeństwa pasażerowie na gapę, głównie młodzi mężczyzny z Afryki i Bliskiego Wschodu, niemający w Holandii szans na azyl szukają innej drogi. Tę widzą na francuskim wybrzeżu. Tam w ciągu ostatnich trzech lat wyraźnie wzrosła liczba prób przekroczenia Kanału La Manche za pomocą łodzi i pontonów. Taki sposób jest bowiem obarczony dużo mniejszym ryzykiem wykrycia. Mała łódka czy gumowy ponton wypływający z rejonu Cale jest praktycznie niemożliwy do wykrycia. Rozwiązanie to czasem jest również tańsze. Zamiast bowiem płacić pośrednikom, niektórzy śmiałkowie decydują się samemu kupić ponton w supermarkecie. Jest tylko jeden problem. Taki sposób dostania się do Anglii jest o wiele niebezpieczniejszy. W przypadku ukrycia na naczepie ciężarówki wjeżdżający na prom migrant ryzykuje złapaniem. W przypadku przeprawy na pontonie ryzykuje życiem.

 

Źródło:  AD.nl