Co się stanie jeśli nie wyjedziesz z Holandii
Jeden z naszych rodaków w Den Bosch dość mocno narozrabiał w Królestwie Niderlandów. W efekcie oprócz kary 31-latek otrzymał status osoby niemile widzianej i nakaz opuszczenia kraju. Nasz rodak jednak postanowił pozostać w krainie tulipanów. Czym to się dla niego skończyło?
Rower
Kilka tygodni temu temu Polak był sądzony przed sędzią policyjnym za kradzież roweru w Oss. Świadkowie widzieli, jak 31-latek miał klęczeć i gmerać przy rowerze. Przechodnie dali więc znać policji. Dyżurny wysłał najbliższy patrol, który złapał podejrzanego w okolicy roweru ze zniszczonym zamkiem zamknięcia, skobel jednak wygryzał i migrantowi nie udało się zabrać jednośladu.
Za to nasz rodak trafił do policyjnego aresztu w Den Bosch. Spędził tam trzy dni. „W tym czasie jednak nie zostałem ani razu przesłuchanym”, żalił się przed wymiarem sprawiedliwości Polak.
Policja
Sąd odparł jednak, iż mężczyzna, mówiąc delikatnie, mija się z prawdą. Sędzia miał bowiem jego zeznania złożone dwukrotnie podczas tych trzech dni. Na obu dokumentach zaś widniał podpis Polaka. W pierwszym zeznał, iż próbował ukraść rower. W drugim stwierdził, iż to był jego rower. Po owych trzech dniach sędzia policyjny nałożył na niego grzywnę w wysokości 360 euro i wypuścił. Polak myślał, iż na tym sprawa się zakończyła. Nie było to jednak prawdą.
Nasz rodak został ponownie aresztowany kilka dni temu w Eindhoven jako osoba niechciana i od tego czasu przebywa w areszcie w Grave. Okazało się bowiem, iż proces dotyczący kradzieży roweru praktycznie zakończył się zupełnie inaczej niż myślał zatrzymany. Wszystko z racji jego przeszłości.
Rower to nie wszystko
Opisywana tu próba kradzieży nie była bowiem jedynym „wyczynem” 21-latka. Dwa lata temu skazano go za brutalną kradzież. Rok temu ukradł inny rower. Generalnie mężczyzna uzbierał w Niderlandach dość dużą kartotekę. Dlatego też sąd uznał, iż oprócz grzywny i kary więzienia w zawieszeniu za kradzież roweru, Polak powinien opuścić Holandię. Nie był już tam osobą ile widzianą.
Kara
W efekcie, gdy kilka dni temu policja znów zatrzymała 31-latka, prokurator zażądał odwieszenia kary tygodnia więzienia. Z racji zaś, iż pozostał w kraju mimo nakazu opuszczenia Holandii, powinien trafić za kraty na dwa miesiące. Polak, stając znów przed sądem, wskazał, iż wolałby pozostać w Holandii i szukać pracy, a jeśli nie jest to możliwe, to stwierdził, iż jeszcze tego samego dnia wróci do Polski, grunt, aby nie trafić do zakładu karnego.
To się jednak nie udało. Sąd skazał go na tydzień więzienia za kradzież roweru i dwa miesiące odsiadki za niepodporządkowanie się nakazowi opuszczenia kraju. Miesiąc jednak z tej kary został warunkowo zawieszony. Będzie on czekał na 31-latka, jeśli nie wyjedzie z Niderlandów lub jeśli wróci do Holandii w krótkim czasie.
Źródło: Ad.nl