Co-Med. upadł, setki ludzi zostało bez lekarza
W miniony piątek sieć lekarzy pierwszego kontaktu Co-Med. ogłosiła w Holandii upadłość. Decyzję o tym na wniosek podmiotu medycznego, wydał sąd w Maastricht. Co ta upadłość oznacza dla zwykłych mieszkańców Holandii? Czy tysiące osób nagle zostało bez lekarzy?
Problemy finansowe
Co-Med. od pewnego czasu miał problemy finansowe. Sieć lekarzy pierwszego kontaktu miała jednak plan awaryjny. Zaprezentowano go nawet firmom ubezpieczeniowym. To bowiem one opłacały sieć, wysyłając do niej swoich klientów, którzy to z kolei podpisali polisy z ubezpieczycielem. Ów plan ratunkowy nie spodobał się jednak CZ, VGZ, Menzis i Zilveren Kruis. Firmy te zdecydowały się, że nie będę już współpracować z Co-Med. w zakresie leczenia ich klientów. To zaś oznaczało, że sieć nie będzie otrzymywać od nich pieniędzy. Nie było więc ratunku. Co-Med. musiał złożyć wniosek o upadłość.
Problemy
Sieć mierzyła się z problemami od kilku miesięcy. Jakiś czas temu okazało się, iż pacjenci, którzy mieli z niej korzystać, borykali się z utrudnionym dostępem do przychodni lekarskich. Mimo, iż w teorii powinny być one otwarte, to chorzy odbijali się od zamkniętych drzwi. Oprócz tego Inspektorat ds. Opieki Zdrowotnej i Młodzieży po przeprowadzonej przez siebie kontroli wykazał, że nie wszystkie placówki mają do dyspozycji lekarza dyżurnego, który gdy zdarzy się nagły wypadek, będzie w stanie przybyć do kliniki w kwadrans. To zaś zdaniem Inspektoratu narażało pacjentów na dość duże ryzyko.
Postępowanie
Gdy Co-Med. ogłosił upadłość, rozpoczęło się postępowanie kuratorskie, które ma na celu oddanie wierzycielom jak najwyższej sumy zobowiązań.
Równolegle z nim firmy ubezpieczeniowe zastanawiają się co zrobić z grupą około 50 tysięcy pacjentów, którzy chodzili do tych lekarzy pierwszego kontaktu. Na chwilę obecną uruchomiono specjalną stronę internetową, na której byli pacjenci Co-Med. mogą sprawdzić gdzie zgłosić się po pomoc. Problem jest jednak bardziej złożony. Wchłonięcie tak dużej liczby pacjentów trochę potrwa. Wiele podmiotów, z racji braków kadrowych, ma bowiem i tak już nawał pacjentów.
Ubezpieczyciele nie mogą też rozwiązać umów ze swoimi klientami. Ci zaś opłacając polisę, mają prawo domagać się zapewnienia pomocy lekarskiej. Wszystko na zasadzie płacę wymagam.
W efekcie firmy ubezpieczeniowe mogą dość boleśnie odczuć tę upadłość.
Źródło: NU.nl