Choroba podczas urlopu, gdy pracujemy Holandii, co zrobić?

Wielu z nas, gdy zachoruje podczas urlopu, nie przekazuje tej informacji do pracy. Jesteśmy źli na siebie, iż zamiast odpoczywać, jeździć na nartach, czy pluskać się w wodzie leżymy w łóżku z gorączką i zwijamy się targani kaszlem. Czy jednak dobrze robimy nie przekazując szefowi tej informacji? Czy w Holandii lepiej pozostać na urlopie, czy zgłosić chorobowe?

W prawie

Jeśli pracownik nie zgłosi choroby podczas urlopu, rezygnuje ze swojego wolnego. Pracodawca bowiem musiałby i tak wypłacać wynagrodzenie w przypadku choroby. „Wielu pracowników nie wie o tym. Dostajemy pytania na ten temat i jesteśmy tym zszokowani. Nie bez powodu jest to w prawie” – mówi dziennikarzom Nu.nl Kitty Jong, wiceprzewodnicząca związku zawodowego FNV.

Zdaniem wiceprezes zgłoszenie chorobowego, podczas gdy cierpimy z powodu, np. grypy żołądkowej, wypoczywając gdzieś na wybrzeżu to bardzo dobra decyzja. „To rozsądne, bo inaczej jesteśmy złodziejem własnego portfela. W ten sposób pracownicy będą mieli mniej dni urlopu” — stwierdza Jong. Podkreśla on bowiem iż wakacje są po to, by odpocząć, cieszyć się wolnym i robić wszystkie te rzeczy, na które nie mamy czasu podczas normalnego dnia pracy.

 

Wątpliwości

Jak mówi związkowiec FNV, otrzymuje on wiele pytań, czy taką chorobę należy zgłaszać. Pracownicy mają bowiem wątpliwości, w końcu bowiem i tak nie pracują, czują się więc nieswojo. Uważają, iż byłoby to nawet nie fair w stosunku do pracodawcy, a wszystko to jest tylko i wyłącznie ich pech. Związki uważają jednak, iż taki sposób myślenia sprawia, iż ludzie nie odpoczywają. Choroba podczas urlopu często sprawia bowiem, iż człowiek wraca do pracy jeszcze bardziej zmęczony, niż kiedy jechał i w momencie, w którym potrzebowałby właśnie wolnego, by odpocząć, nie jest to możliwe. To zaś często prowadzi do wypalenia zawodowego, choroby numer jeden w Holandii zdaniem FNV.

 

Po stronie pracownika

Prawnicy wskazują, iż nie ma wątpliwości, iż w momencie choroby podczas urlopu pracownik może iść na chorobowe, ratując dni wolne. Owszem może to rodzić konflikt na linii pracodawca-podwładny, ale przepisy są po stronie tego drugiego. Należy jednak bezwzględnie przestrzegać protokołu absencji. To oznacza, iż pracownik musi być „dostępny” dla lekarza zakładowego i zgłosić się na wizytę, jeśli ten uzna to za konieczne lub gdy wyśle go tam pracodawca.
Wyjątek stanowią wakacje z dala od firmy (za granicą), wtedy to pracownik nie musi przybyć do lekarza zakładowego, ale może być, np. konieczne zaświadczenie z miejscowej przychodni, lokalnego lekarza.

Co ciekawe podobne zdanie ma związek pracodawców AWVN: „Firmy muszą o tym dobrze informować. A jeśli tak się stanie, muszą odpowiednio sobie z tym radzić. Prawo istnieje z jakiegoś powodu, więc pracodawcy muszą się do niego stosować. Ponadto w ich własnym interesie leży, aby pracownik wrócił wypoczęty” – mówi reporterom Nu.nl ich rzecznik.

 

Wynagrodzenie

Czemu więc pracownicy tak często rezygnują ze zgłoszenia choroby? Powód jest prosty. Chodzi o pieniądze. Zasiłek chorobowy jest bowiem zawsze niższy niż wynagrodzenie, jakie otrzymamy podczas płatnego urlopu. Wiele osób, więc nie chce uszczuplać sobie domowego budżetu i stara się przemęczyć. Jak jednak zgodnie wskazują związki zawodowe i zrzeszenia pracodawców działanie takie nie przynosi korzyści nikomu. Pracownik traci urlop, a pracodawca otrzymuje zmęczonego pracownika, który jest o wiele mniej efektywny niż gdyby wrócił wypoczęty po wakacjach.

 

 

 

Źródło: Nu.nl