Chłodna wizyta Zełenskiego w Polsce. Ukraińcy coraz mniej mile widziani?

Chłodna wizyta Zełenskiego w Polsce.

Chłodna wizyta Zełenskiego w Polsce. Ukraińcy coraz mniej mile widziani?

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odwiedza dziś Warszawę, gdzie spotyka się z nowym prezydentem Polski Karolem Nawrockim. To dyplomatycznie trudna wizyta, zwłaszcza po tygodniu intensywnych rozmów Zełenskiego z przywódcami innych krajów europejskich. Spotkanie ma szczególne znaczenie, bo relacje polsko-ukraińskie wyraźnie się ochłodziły, a nastroje wobec Ukraińców w Polsce nie są już tak przychylne jak na początku wojny.

Masz newsa

To pierwsze bezpośrednie spotkanie obu prezydentów.

To pierwsze bezpośrednie spotkanie obu prezydentów. Nawrocki wygrał wybory w czerwcu, prowadząc kampanię krytyczną wobec Ukrainy. Sprzeciwia się jej wejściu do Unii Europejskiej, często wraca do trudnych kwestii historycznych między oboma krajami i podkreśla, że – jego zdaniem – ukraińscy uchodźcy są w Polsce zbyt mocno uprzywilejowani.

Sam fakt, że do spotkania doszło dopiero teraz, pokazuje zmianę klimatu politycznego. Poprzedni prezydent Polski był znany z jednoznacznego wsparcia dla Ukrainy, wielokrotnie odwiedzał Kijów i publicznie okazywał solidarność z Zełenskim. Nawrocki takich gestów unikał – według polskich mediów odrzucił aż trzy zaproszenia do Ukrainy, dając jasno do zrozumienia, że to Zełenski powinien przyjechać do Warszawy.

Nowy prezydent coraz częściej podkreśla, że Ukraina „bierze Polskę za pewnik”. Odzwierciedla to szerszą zmianę nastrojów w społeczeństwie: dziś mniej niż połowa Polaków popiera dalsze wsparcie militarne dla Ukrainy, a podobny odsetek uważa, że uchodźcy z tego kraju powinni być nadal przyjmowani.

Zmianę atmosfery odczuwają także sami Ukraińcy mieszkający w Polsce

Zmianę atmosfery odczuwają także sami Ukraińcy mieszkający w Polsce, zwłaszcza w miastach przygranicznych, takich jak Przemyśl. To właśnie tam na początku wojny trafiały setki tysięcy uchodźców. Dziś – jak relacjonują działacze ukraińskiej społeczności – rośnie liczba napięć, aktów wrogości i wyzwisk pod adresem Ukraińców. Zdarzają się nawet przypadki przemocy, m.in. wobec dzieci mówiących po ukraińsku.

Zdaniem lokalnych aktywistów sytuację pogarsza rosyjska kampania dezinformacyjna, której celem jest skłócenie Polaków i Ukraińców. Narracje te trafiają na podatny grunt ze względu na trudną historię obu narodów i są dodatkowo podsycane przez część polityków.

Symbolicznym przykładem obecnych napięć stała się nawet… świąteczna dekoracja. W Przemyślu duży złoty miś miał pierwotnie niebieski szalik – kolor herbu miasta. Po krytyce w internecie, że barwy zbyt mocno przypominają flagę Ukrainy, władze miasta zmieniły szalik na czerwony.

Dla Polaków mieszkających w Holandii ta sytuacja pokazuje, jak szybko zmieniają się nastroje społeczne w Europie Środkowo-Wschodniej i jak wojna w Ukrainie wpływa nie tylko na politykę międzynarodową, ale też na relacje między zwykłymi ludźmi.

Część mieszkańców wyraźnie irytuje zamieszanie, jakie wywołała dyskusja wokół świątecznego misia. „Ten szalik mógłby być zielony, żółty albo fioletowy – to przecież tylko ozdoba bożonarodzeniowa” – mówią przechodzący obok spacerowicze. Ich zdaniem nie należy doszukiwać się w tym żadnych politycznych podtekstów.

Inni z kolei są zadowoleni ze zmiany koloru. „To były typowo ukraińskie barwy, a za nimi nie przepadam” – mówi emerytka Alicja, schodząc z rynku z torbami zakupów i w zielonej czapce. Jej zdaniem czerwony kolor pasuje lepiej, bo odpowiada barwom polskiej flagi – bieli i czerwieni. Alicja przyznaje też, że drażni ją widok młodych Ukraińców spacerujących po mieście, zamiast walczyć za swój kraj.

Jeden z mężczyzn robiących sobie zdjęcia przy misiu przekonuje natomiast, że relacje między Polakami a Ukraińcami wciąż są dobre. Zauważa jednak, że część Ukraińców mieszkających w mieście nie jedzie na front, lecz porusza się drogimi samochodami.

Podkreśla, że sam pomagał uchodźcom na początku wojny i uważa, że Ukraina powinna okazywać większą wdzięczność za wsparcie ze strony Polski. „Wystarczy się rozejrzeć – widać, jak bardzo im pomogliśmy” – dodaje.

Dyrektor ukraińskiego domu kultury Igor Horkow ma nadzieję, że prezydenci Zełenski i Nawrocki znajdą sposób na złagodzenie napięć. „Stawką jest przyszłość Polski i Ukrainy” – mówi. „Albo będzie to wspólna przyszłość, albo rosyjska.”

Masz newsa

źródło: nos.nl