Chleb w Holandii będzie kosztować 5 euro?

Chleb w Holandii będzie kosztować 5 euro?

Chleb, podstawowy i praktycznie niezastąpiony produkt spożywczy, gość każdej kuchni już niedługo może kosztować nawet pięć euro za bochenek. Niemożliwe? Dwa tygodnie temu jeszcze tak. Teraz jednak zarówno piekarze jak i analitycy do spraw żywności w Rabobank wskazują, że jest to bardzo prawdopodobny scenariusz. Wszystko z powodu wojny na Ukrainie, która odpowiada za ogromne wzrosty cen.

Cena chleba w Królestwie Niderlandów jest różna. Wiele zależy od jakości i wielkości. Za niektóre „luksusowe”, pełne ziaren słonecznika małe bochenki możemy już teraz zapłacić około 3,5 euro. Ceny zwykłych odmian, wypiekane nie w małych piekarniach a np. w supermarketach są oczywiście tańsze.  Niemniej jednak, jak prognozują ekonomiści, w niedługim czasie cena chleba niezależnie od wielkości i stopnia wyszukania pójdzie w górę. Czemu?

 

Wojna a plony

Zarówno Rosja jak i Ukraina należy bowiem do jednych z największych eksporterów pszenicy na świecie. Oprócz tego kraje te są również potentatami w produkcji nasion słonecznika (potrzebnego np. do produkcji oleju). Holandia nie kupuje wprawdzie zbóż ani od Rosjan, ani od Ukraińców. Niderlandzkie młyny skupują je najczęściej z Francji i Niemiec. Świat to jednak system naczyń połączonych. Wojna sprawi, iż w tym roku wiele pól na Ukrainie może zostać nieobsiadanych. Sankcje nałożone na Rosję sprawią zaś, iż państwo to nie sprzeda tak łatwo swoich zbiorów. W efekcie ze światowego rynku znikną tysiące ton pszenicy i słonecznika. To zaś, przy tym samym popycie, doprowadzi do wzrostu cen. Będzie bowiem tyle samo chętnych na mniejszą pulę ziarna, więc sprzedawcy na światowych rynkach będą mogli podnieść cenę. W efekcie zdrożeją więc też niemieckie i francuskie zboża.

 

Gaz

Kolejną sprawą jest gaz. Produkcja chleba jest wysoce energochłonna. Prąd potrzebny jest zarówno, aby zmielić ziarna na mąkę jak i upiec chleb. W oby tych przypadkach potrzeby jest gaz (elektrownie w Holandii korzystają głównie z gazu). Rosja zaś grozi odcięciem dostaw, jeśli Europa będzie się bardziej mieszać w wojnę na wschodzie kontynentu. Zresztą już same spekulacje na ten temat i pomysły embarga na dostawy błękitnego paliwa z Rosji sprawiły, że ceny tego surowca poszybowały w górę, bijąc absolutne rekordy.
Nie wolno też zapominać, iż aby później dowieźć chleb do sklepów, trzeba skorzystać z samochodów. Tu zaś jest sytuacja niemal identyczna jak z gazem. Tak drogiego paliwa jak jest obecnie w Holandii, jeszcze nie było w historii tego kraju.

 

5 euro za bochenek

Jeśli więc sytuacja się nie uspokoi, cena chleba prędzej czy później może osiągnąć w Holandii 5 euro. Nie będzie to oczywiście podwyżka z dnia na dzień. Raczej stały, powolny wzrost z tygodnia na tydzień o kilka, kilkanaście centów. Jeśli bowiem ceny pieczywa nie wzrosną, wkrótce nie będzie miał go kto piec. Piekarnie zbankrutują. Nie można bowiem nie podnosić cen przy rosnących kosztach produkcji.

 

Koło ratunkowe

Czy da się powstrzymać podwyżki? W dłuższej perspektywie raczej nie. Do tego bowiem potrzeba uspokojenia sytuacji międzynarodowej. Istnieje jednak duża szansa, by mocno spowolnić podwyżki, lub nawet krótkotrwale obniżyć cenę. W tym celu musiałby jednak zadziałać rząd w Hadze. Politycy mogliby bowiem obniżyć podatek VAT na pieczywo z 9 na 5 procent. Na chwilę obecną nikt z decydentów nie mówi jednak o wprowadzeniu tego rozwiązania.

 

Źródło:  Bd.nl