Chcą 50 000 euro odszkodowania za kwarantannę

Walczył 613 dni, ale przegrał z chorobą

O tej sprawie informowały wszystkie holenderskie media. Para zaś stała się na krótko najbardziej poszukiwanymi osobami w Holandii. O kim mowa? O dwójce turystów, którzy mieli uciec z hotelu, gdzie odbywali kwarantannę. Teraz znów jest o nich głośno. Tym razem dlatego, iż domagają się przeprosin od holenderskich władz i wypłaty 50 000 euro odszkodowania. Czemu? Ponieważ burmistrz, zamykając ich w izolacji, postępował niezgodnie z przepisami.

Przypomnijmy. Hiszpan i Portugalka wystartowali z RPA ostatnim samolotem przed zaostrzeniem obostrzeń dla podróżnych z tego kraju z powodu omikronu i faktycznym zawieszeniu wszystkich połączeń na linii RPA-Królestwo Niderlandów. Przepisy te weszły w życie już w momencie, gdy maszyna z turystami była w powietrzu. Dlatego też, po wylądowaniu w Schiphol, zdecydowano się przebadać wszystkich pasażerów pod kątem wirusa, a następnie, w oczekiwaniu na wyniki, umieścić ich w odosobnieniu na lotnisku przez jeden dzień. Wyniki testu wykazały, iż 44 osoby muszą poddać się kwarantannie. Skierowano je do hotelu w Badhoevedorp. W owej grupie pechowców znalazła się wspomniana wyżej dwójka.

 

Poszukiwani

Para przez pewien czas przebywała w hotelu, ale potem, po dwóch negatywnych testach, postanowiła opuścić budynek. Gdy dowiedziały się o tym służby, rozpoczęto poszukiwania, które przybrały formę niemalże obławy na groźnego przestępcę. Działania policji okazały się wyjątkowo skuteczne i zagranicznych turystów udało się dość szybko ująć. Nie wrócili jednak do hotelu. Zapadła decyzja, by zamknąć ich w izolatce szpitala UMC Groningen, gdzie przebywali następne kilka dni.

 

Niezgodne z prawem

Sprawa wzbudziła ogromne emocje. Wielu Holendrów nie potrafiło zrozumieć, jak ludzie ci mogli być aż tak krótkowzroczni i samolubni. Mogli bowiem roznieść nowy wariant wirusa po obcym sobie kraju. Hiszpan i Portugalka podchodzą do sprawy jednak inaczej. Wynajęli prawnika, który w ich imieniu domaga się 50 000 euro odszkodowania i przeprosin od władz. Czemu? Jak wskazuje adwokat, sprawa pary dotyczy „praw podstawowych”. „Carolina i Andrés zostali bezprawnie pozbawieni wolności i przez wiele dni byli zakładnikami w izolatce UMC Groningen, w Haren. Zostali tam przewiezieni w przerażających okolicznościach.” – mówi dziennikarzom Ad.nl adwokat. Wszystko dlatego, iż zdaniem prawnika holenderskie władze nie miały żadnej podstawy prawnej, by ograniczyć, a później de facto pozbawić wolności obcokrajowców.
Jak do sprawy podejdzie sąd? Wniosek turystów ma być rozpatrzony w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Jeśli jednak wymiar sprawiedliwości przyzna im rację, z podobnymi roszczeniami mogą wystąpić dziesiątki, jeśli nie setki turystów, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji, przybywając do krainy tulipanów.

 

źródło: Ad.nl