Całkowita eksmisja lokatorów z Binnenhof

Całkowita eksmisja lokatorów z Binnenhof

Jakiś czas temu pisaliśmy Państwu o tym, iż premier nie ma się gdzie podziać, ponieważ musiał opuścić on swoją siedzibę w wieży Torentrje. Biuro to nie spełniało bowiem wymogów bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Jak się okazuje to nie koniec. W tym tygodniu władze Hagi uznały, że pozostałe budynku Binnenhof i te przylegające bezpośrednio do kompleksu nie mogą być również wykorzystane. Ich lokatorzy mają miesiąc, by się wyprowadzić.

Informowaliśmy już, że premier Dick Schoof wraz ze swoimi urzędnikami swojego biura miał problem. Nie miał gdzie się bowiem podziać, po tym jak otrzymał nakaz opuszczania wieży Torentrje w Binnenhof. Władze samorządowe wydawać by się mogło, iż są niżej w hierarchii, ale pod tym względem to prezes rady ministrów musiał słuchać samorządowców. Gdy ci stwierdzili, iż w remontowanym zamku bezpieczeństwo pożarowe jest zagrożone, polityk miał dwa wyjścia, albo się przeprowadzić, albo płacić kary. Ta druga opcja nie zabolałaby go osobiście. Kary nakładane na urzędnika byłyby pokrywane z budżetu państwa, czyli z naszych podatków, ale byłoby to wizerunkowe samobójstwo, dlatego tez praktycznie na kilka dni przed wyznaczonym terminem wszyscy ludzie premiera przeprowadzili się do nowej lokacji.

 

Ministerstwo spraw ogólnych

Biuro premiera opuściło więc Binnenhof. W efekcie na terenie kompleksu zostało jedynie Ministerstwo Spraw Ogólnych. To dostało czas do 18 września, by zniknąć z zamkowych murów. Urzędnicy służby cywilnej mają więc miesiąc, by się spakować i wynieść. To samo w sobie nie stanowi większego problemu. Problemem jest jednak to, iż nie za bardzo wiadomo jeszcze, gdzie ludzie ci mieliby się później podziać. Ponoć udało się znaleźć już nowy tymczasowy budynek, ale nie spełnia on wszystkich norm.

 

Bezpieczeństwo, a kary

Dlatego też decyzja władz w Hadze nie podoba się gabinetowi z jeszcze jednego powodu. Rząd początkowo liczył, iż kilkudziesięciu urzędników będzie mogło pozostać w Binnenhof, wstarym budynku ministerstwa aż do przyszłego roku. Wszystko dlatego, iż nowa lokalizacja nie zapewnia wystarczającego bezpieczeństwa w zakresie informacji wrażliwych i tajnych, nad którymi pracują ci ludzie. Wszyscy mieli więc się przenieść z wyjątkiem działu „tajne, wrażliwe”. Jak jednak się okazuje, Haga powiedziała jasno, iż do 18 września obiekt ma być pusty. W efekcie więc na skutek bezpieczeństwa pożarowego może ucierpieć bezpieczeństwo państwa, chyba że w ciągu miesiąca uda się podnieść standardy ochrony w nowym obiekcie.

 

 

Źródło:  Nu.nl