Były chłopak nie mógł znieść rozstania?

Holendrzy złapali polskiego złodzieja samochodów

Niektóre rozstania bywają bolesne. Czasem żal, smutek jednej ze stron potrafi przerodzić się w bardzo silne negatywne emocje. Te zaś mogą popchnąć człowieka do wyjątkowo okrutnych czynów. Czy i tak było w przypadku 51-letniego Jeremiego? Policja aresztowała go w związku ze śmiercią Sylvii z Apeldoorn.

Sylvia

Nasi czytelnicy na pewno pamiętają sprawę odnalezienia ciała niezidentyfikowanej kobiety na poboczu drogi, w pobliżu Wenum-Wiesel, na obrzeżach Apeldoorn. Policja, po odnalezieniu ciała nie znała personaliów ofiary. Wiedziała jednak, iż kobieta nie zginęła w miejscu, gdzie natrafiono na jej doczesne szczątki. W efekcie funkcjonariusze poprosili o pomoc lokalną społeczność, przedstawiając jej zdjęcia ofiary. Dzięki temu mundurowym udało się ustalić, iż ciało należy do Sylvii z Apeldoorn. Wiedząc to, policjantom pozostało jedynie ustalenie, kto stał za jej śmiercią.

 

Były chłopak

Kilka dni po tym jak policjanci poznali personalia denatki, zatrzymali oni Jeremy'ego van E. 51-letni mężczyzna podejrzany jest o udział w śmierci Sylvii, prywatnie jego byłej dziewczyny. Mężczyznę aresztowano we wtorek w Rhenen. Podejrzany jest on o udział w zabójstwie lub morderstwie 45-latki. Czemu 51-latek jest podejrzany? Detektywi prowadzący sprawę nie chcą zdradzać zbyt wielu szczegółów z racji na toczące się postępowanie. Wskazują jednak, iż człowiek, którego wywleczono w kajdankach z domu o godzinie 6:30 28 marca, był kilkukrotnie widziany w domu kobiety przed jej śmiercią. To oznaczałoby, iż był ostatnim, który widział ją żywą. To zaś, iż para się rozstała, mogło stanowić motyw zbrodni.

 

Wywiad

Co ciekawe aresztowany mężczyzna jeszcze kilkanaście godzin wcześniej udzielał wywiadu holenderskim mediom. Na stronach AD można przeczytać materiał, w którym napisał dziennikarzom, że chciałby z nimi porozmawiać, ale słowa stają mu w gardle. Jest przybity żalem i nie wie, jak ma znieść tę stratę. Wskazuje to na to, iż mężczyzna coś nadal czół do kobiety. Wskazał również, iż była ona wyjątkową i fascynującą kobietą, która wiedziała, czego chce. Od kilku dni miał się jednak o nią martwić, bo nie był w stanie się z nią skontaktować. Wtedy jeszcze nikt nie uważał go za człowieka, który mógł zabić, a za kogoś, kto stracił najbliższą sobie osobę.

 

Niewinny

Czy jednak faktycznie 51-latek jest winny? Nie. Do momentu aż zapadnie prawomocny wyrok może on być podejrzanym lub oskarżonym. Nie można mówić o jego winie, tym bardziej, iż człowiek ten się nie przyznał, a śledztwo dalej trwa. Jest więc też szansa, iż jest to fałszywy trop, a policja niedługo wypuści mężczyznę.

 

Źródło: AD.nl
Źródło: AD.nl