Burmistrz Amsterdamu staje po stronie restauratorów

Burmistrz Amsterdamu staje po stronie restauratorów

Burmistrz Amsterdamu – Femke Halsema postanowiła uchylić kary nałożone na kluby nocne w jej mieście. Chodzi o lokale, które zdecydowały się otworzyć kilka miesięcy temu, protestując tym samym przeciw przedłużającym się w kraju obostrzeniom związanym z epidemią wirusa COVID-19 i przymusowym lockdownem ich branży. 

Łaska Pani Burmistrz

Pani Burmistrz zdecydowała się uchylić kary nałożone na właścicieli klubów nocnych, którzy przyłączyli się do akcji protestacyjnej skierowanej przeciw władzy w Hadze. 12 lutego właściciele wielu pubów, restauracji czy dyskotek postanowili w geście sprzeciwu zignorować przepisy wprowadzone przez rząd odnośnie nakazu zamknięcia tego typu lokali i zaprosić gości do siebie.

 

Protesty

Właściciele klubów nocnych od miesięcy wskazywali, iż rząd postawił ich pod ścianą. Miesiące zamknięcia sprawiły, iż znaleźli się oni na granicy upadłości. Nie pomagały nawet rządowe dotacje mające w teorii zrekompensować utracone dochody. Wszystko to doprowadziło do tego, iż gospodarze tego typu punków w Holandii postanowili się otworzyć wspomnianego 12 lutego. Zrobili to w proteście. Miał być to swoisty łabędzi śpiew. Jak bowiem mówili, jeśli się wtedy nie otworzą, to niedługo będzie już czego otwierać. Ponadto właściciele tego typu punktów chcieli pokazać politykom, iż potrafią zorganizować imprezę zgodnie z ostrymi wymogami sanitarnymi.

Błąd, grupa nie istnieje! Sprawdź składnię! (ID: 21)

 

Motywacja

Czemu burmistrz zdecydowała się umorzyć kary? Jak wskazuje ratusz, działanie to ma miejsce „w drodze wyjątkowego wyjątku”. Pani burmistrz miała uwzględnić szczególne okoliczności i potraktować to działanie jako głos społecznego nieposłuszeństwa, formę legalnego protestu przeciw działaniu władz. Ponadto jak wskazuje samorządowiec, działanie to miało nikłą szkodliwość społeczną. „Kluby nocne stały w kolejce do liberalizacji od dwóch lat i mocno ucierpiały wskutek COVID-19, zarówno finansowo, jak i psychicznie (…) Złamali zasady w ostatnich dniach trwania obostrzeń, wykonując symboliczne działanie, aby zwrócić uwagę na ich tragiczną sytuację” - powiedziała Femke Halsema.

 

4500 euro w kieszeni

12 lutego, gdy kluby nocne poinformowały władze miasta o swojej akcji, ratusz przekazał, iż działania tego typu podlegać będą karze i ta faktycznie została nałożona. Po serii kontroli gmina nałożyła na 24 stołeczne lokale grzywny w wysokości 4500 euro. Kwietniowa decyzja powoduje zaś, iż właściciele kubów nie będą musieli zapłacić ani centa z tej kwoty.

 

Źródło:  Nu.nl