Bożonarodzeniowy „cud” czyli znikające paliwo
Święta Bożego Narodzenia to czas, który większość z nas spędza z bliskimi. Dla kilku ludzi w porcie Terneuzen były to jednak dni wyjątkowo ciężkiej wytężonej pracy. Pracy, która przyniosła widoczne efekty. Jak podaje policja, z tamtejszych magazynów zniknęło 12 tysięcy litrów oleju napędowego.
Święta to czas cudów. Wiele więc wskazuje, iż taki mały cud się stał. Jak przekazała w czwartek policja badająca całą sprawę, jej śledczy nie wiedzą, mimo upływu ponad dwóch tygodni, jak udało się ukraść tak ogromną ilość ropy. Policja podejrzewa, iż paliwo mogło zostać wywiezione z terenu portu drogą wodną. Są to jednak tylko spekulacje, nie ma bowiem żadnych twardych dowodów na akurat takie działanie przestępców.
Ponton
Jak przekazali stróże prawa do kradzieży paliwa doszło poza terenem Nieuwe Sluis. Zbiorniki, między innymi ze względów bezpieczeństwa, znajdowały się na pontonie, na wodzie, a nie na stałym lądzie. Rozwiązanie to podyktowane jest też wygodą. Z paliwa w tym zbiorniku korzysta bowiem sam ponton, a właściwie ogromny metalowy pływak-barka z własnym napędem. Ktoś więc musiał dobić do jednostki i spuścić paliwo.
Doskonały czas
Co by nie mówić okres świąteczny był do tego najlepszym możliwym czasem. Jak bowiem się okazało od 22 grudnia do 8 stycznia, prace w porcie były znikome. Nieliczna była tam też obsada kadrowa i ruch. Ludzie cieszyli się świętami i czasem z bliskimi. Gdy w drugim tygodniu stycznia wrócili do pracy, zobaczyli, że w zbiornikach na potonie jest dużo mniej paliwa, niż być powinno. Na wodzie ani na statku nie było zaś żadnych śladów wycieku, które mogłyby wskazywać na rozszczelnienie się pojemnika.
Dwie teorie
Zdaniem rzecznika portu, by pobrać taką ilość ropy o wartości koło 20 tysięcy euro, złodzieje musieliby albo wykonać kilka kursów ciężarówką, albo przypłynąć raz statkiem. Jak było jego zdaniem? Przedstawiciel władz podobnie jak policja wskazuje, iż kradzieży dokonano najpewniej z wody. Ktoś bowiem zobaczyłby kursującą ciężarówkę lub wyłapałby ją uliczny monitoring.
Prośba
Policja nie mając obecnie zbyt wielu punktów zaczepienia, nagłaśnia sprawę i prosi ewentualnych świadków o przekazanie informacji. Bez nich bowiem śledczym wyjątkowo trudno będzie wytropić świątecznych rabusiów
Źródło: omroepzeeland.nl