Bombowe sprzątanie świata w Vlaardingen

Bombowe sprzątanie świata w Vlaardingen

23 marca w Holandii obchodzony był Landelijke Opschoondag, czyli Narodowy Dzień Sprzątania. Tego dnia wielu mieszkańców krainy tulipanów postanowiło robić wiosenne porządku, nie tylko u siebie w domach, ale i w swojej okolicy. Jako wolontariusze wyszli czyścić brzegi rzek, lasy, parki czy łąki od zalegających tam śmieci, wspólnie dbając o swoją małą ojczyznę. Dla czyścicieli z Vlaardingen okazały się to jednak bardzo wybuchowe działania.

Wolontariusze, którzy sprzątali w Vlaardingen, w pobliżu Trekkade, natknęli się na torbę, reklamówkę na zakupy. Ta nie była jednak pusta, nie był to foliowy worek, który komuś wypadł. W środku znajdowała się zawartość, która mogła okazać się śmiertelnie groźna dla rodzin z dziećmi zbierających śmieci w okolicy.

 

Reklamówka

W sobotę o koło godziny 13 grupa sprzątających znalazła torbę z Jumbo. Ludzie ci nie za bardzo przejęli się jej zawartością. Sądzili bowiem, iż ktoś mógł zostawić przez roztargnienie zakupy, tudzież wyrzucić na łąkę swoje domowe śmieci umieszczając je w takim worku. Zabrali więc ją i zanieśli do Landje van Chardon. Dopiero tam zajrzeli do środka, by ewentualnie posegregować znajdujące się w niej odpady. Gdy jednak ją otwarli, włos zjeżył się im na głowie. To co bowiem znaleźli, nie było ani śmieciami, ani zakupami, ale czymś, czego nie powinni w ogóle dotykać.

Policja

Wolontariusze, podejrzewając, iż mają do czynienia ze stworzonym przez kogoś ładunkiem wybuchowym, bombą natychmiast wezwali policję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze kazali zabezpieczyć teren i wezwali saperów. Uznali bowiem, iż podejrzenia sprzątających są zasadne.
Gdy na miejsce przybyli pirotechnicy również mieli taki sam werdykt odnośnie zawartości reklamówki. Torba została zabrana, a jej zawartość zdetonowana w bezpiecznym miejscu. Jak przekazali potem specjaliści od materiałów wybuchowych, była to najprawdopodobniej bomba domowej roboty.

 

Koniec sprzątania

Znalezisko to zakończyło sprzątanie. Rejon został ogrodzony kordonem. Zresztą po tym co się stało, mało kto chciał jeszcze sprzątać. Wiele osób po prostu było przestraszonych. Co by się stało gdyby ten pakunek wybuchł? Mogłyby przecież nawet zginąć dzieci.
Policja prowadzi obecnie dochodzenie mające odpowiedzieć na pytanie skąd wziął się ten ładunek.

 

 

Źródło:  AD.nl