Belgowi odbiła palma – posiedzi 18 lat
Belg złapany w poniedziałkowy wieczór w Królestwie Niderlandów może na długo zapisać się w historii niderlandzkiej policji. Wiele wskazuje bowiem na to, iż człowiek ten znajdzie się na jednym z czołowych miejsc w kategorii najgłupszej wpadki, poważnego przestępcy.
Palma
Co zrobił Belg? W poniedziałkowy wieczór jeden z patroli zobaczył mężczyznę spacerującego z nadmuchiwaną palmą. Wyglądało to dość dziwnie i nie dało się ukryć, iż człowiek ten rzucał się dość mocno w oczy. Co więcej, zastanawiające było również to, skąd była owa palma. Szybko bowiem okazało się, iż należała ona do "tropikalnego” wystroju turnieju siatkówki plażowej w Geldrop. Jego organizatorzy zgłosili, iż ktoś ukradł im drzewko.
Błacha sprawa
Może się więc wydawać, iż to dość błaha sprawa. Być może złodziej był pod wpływem alkoholu lub narkotyków i postanowił pożyczyć sobie ten element sztucznej flory. W takiej sytuacji wszystko mogłoby się skończyć na mandacie lub pracach społecznych.
Problemem było jednak nie to, co zostało ukradzione, ale kto to ukradł.
Odsiadka
Gdy policjanci zatrzymali Belga, ten od razu przyznał się, iż ukradł drzewo, przeprosił i powiedział, że odda je organizatorom. To jednak było dla holenderskiej policji zbyt mało. Interwencja to interwencja, która ma swoje procedury. Mężczyzna został więc wylegitymowany. Wtedy stało się jasne, że przed patrolem stoi człowiek, który ma do odsiadki 18 lat więzienia z racji wyroku w sprawie śmierci mężczyzny z Zonhoven, w 2016 roku. Skazany, zamiast jednak stawić się w belgijskim więzieniu, uciekł.
Ekstradycja
Kradzież palmy za kilkadziesiąt euro skończyło się tym, iż Belga czeka ekstradycja i 18 lat odsiadki. Czy drzewko było tego warte? Raczej nie.
Polak
Belg nie jest jedynym zagranicznym przestępcą zatrzymanym w ostatnim czasie. Wczoraj policja zatrzymała 26-letniego obywatela naszego kraju. Polak wpadł podczas rutynowej kontroli drogowej. Oficerowie poprosili kierowcę o dokumenty. Ten je przekazał, wydając się dość zdenerwowany. Jak powiedział policjantom, bardzo się śpieszył.
Mężczyzna może liczył, iż po takich ponagleniach policjanci go puszczą. Nic jednak bardziej mylnego. Patrol na Elsepasweg w 's-Heerenberg sprawdził dane obcokrajowca w bazie. W tym momencie pojawiła się informacja o natychmiastowym zatrzymaniu. 26-latek był bowiem poszukiwany przez polski wymiar sprawiedliwości. Mężczyzna miał trafić do więzienia na 4 lata za przestępstwa seksualne, ale zniknął. Teraz, podobnie jak Belg, czeka w areszcie na deportację do swojej ojczyzny.
Źródło: AD.nl