Będzie kolejny proces w sprawie Gino?

Będzie kolejny proces w sprawie Gino?

W tym tygodniu w Holandii toczy się proces porywacza i mordercy 9-letniego Gino. Możliwe jednak, iż nie będzie to jedyny proces dotyczący śmierci chłopca. Siostry ofiary zastanawiają się, czy nie wytoczyć sprawy policji. Ich zdaniem stróże prawa popełnili pewne rażące błędy. Gdyby zaś nie one, mała ofiara mogłaby dziś żyć.

Co ważne nie chodzi tu jednak o samą akcję poszukiwawczą chłopca. Krewne zamordowanego dziecka wskazują tu na to co stało się na początku 2021 roku. Wtedy to bowiem niderlandzka policja w telefonie zatrzymanego Donny’ego M. znalazła zdjęcia wykorzystywanych dzieci. Człowiek ten miał więc materiały zakazane prawem. Oficjalnie nic z tym jednak nie zrobiono. Mężczyzna nie trafił do celi. Nie trafił też na leczenie. Pozostał na wolności.

 

Co by było gdyby

W efekcie siostry zamordowanego wraz ze swoim prawnikiem stwierdziły, iż gdyby po tym znalezisku policja zajęła się sprawą w należyty sposób, M. nie pozostałby na wolności. Siedząc zaś w celi, nie mógłby porwać w czerwcu 2022 roku ich małego braciszka. Wszystko to więc jest więc scenariuszem historii alternatywnej, zakładającej co by było gdyby. Niemniej jednak u jej podstaw leży brak działania oficerów i siostry rozważają, czy nie doszło do jakiegoś błędu, zaniechania, które powinno mieć swoje konsekwencje przed wymiarem sprawiedliwości.

 

Fajerwerki

W styczniu 2021 roku Donny M. wpadł w ręce policji z racji incydentu z fajerwerkami. Zarekwirowano mu wtedy telefon. Podczas analizowania urządzenia technicy znaleźli zdjęcia, na których wykorzystywane były dzieci. Czy więc M. trafił do celi? Nie. Po morderstwie Gino sprawą tych zdjęć zainteresował się Inspektorat Sprawiedliwości i Bezpieczeństwa, który w swoim dochodzeniu ustalił, że na skutek błędu ludzkiego nie podjęto żadnych działań w tym temacie.

 

Recydywa

Gdyby bowiem tematem tym zajęła się prokuratura, M. najpewniej trafiłby na lata do celi lub nawet placówki TBS. W 2017 roku był już bowiem skazany za napaść na nieletniego, a także wykorzystywanie seksualne małoletniego, niepełnosprawnego chłopaka. Za to usłyszał wtedy wyrok 139 dni aresztu i PIJ w zawieszeniu. PIJ to TBS dla nieletnich. M. miał wtedy bowiem 17 lat.

Owy TBS w zawieszeniu jest tu o tyle ważny, iż część ze znalezionych na telefonie M. zdjęć została zapisana tam w okresie owej 2-letniej próby (2017-2019). To zaś pozwoliłoby go wysłać do ośrodka, z którego nie wyszedłby przed czerwcem 2022 roku.

 

Proces

Czy więc przed sądem stanie policjant, a może prokurator, który zignorował sprawę? Siostry nie podjęły jeszcze decyzji. Na chwilę obecną chcą zamknąć sprawę dotyczącą mordercy ich brata. To jest teraz dla nich najważniejsze.

 

 

Źródło:  Nu.nl