Autobusy elektryczne – zielona farsa, która niszczy nasze drogi
Elektryczne autobusy są bardziej ekologiczne, ale powodują nowe problemy
W wielu regionach Holandii tradycyjne autobusy z silnikami wysokoprężnymi są stopniowo zastępowane przez pojazdy elektryczne. Choć te ostatnie są znacznie bardziej przyjazne środowisku, ich masa i sposób pracy prowadzą do nieoczekiwanych uciążliwości — zarówno dla mieszkańców, jak i dla infrastruktury drogowej.
Na początku 2025 roku w Holandii zarejestrowanych było około 9 tysięcy autobusów, z czego blisko jedna czwarta to pojazdy elektryczne. Do 2030 roku cały transport autobusowy ma stać się całkowicie bezemisyjny.
Nie dla wszystkich jednak zmiana ta okazała się bezproblemowa. Mieszkaniec Dordrechtu, Brian van der Graaf, zwrócił uwagę, że dopiero po pojawieniu się na jego ulicy ciężkich autobusów elektrycznych dom zaczął wyczuwalnie drżeć przy każdym przejeździe. Paradoksalnie, kiedy autobusy akumulatorowe zastąpiono na pewien czas pojazdami diesla z powodu usterek technicznych, wibracje całkowicie ustąpiły. Źródłem problemu okazał się próg zwalniający — jego usunięcie rozwiązało sprawę.
Większa masa, większe obciążenia
Specjaliści potwierdzają, że jednym z głównych wyzwań jest waga elektrycznych autobusów. Przeciętny autobus na baterie waży około 15 ton, czyli o 6 ton więcej niż typowy diesel. Tak duże obciążenie jest szczególnie odczuwalne na progach zwalniających i wąskich ulicach, gdzie ruch ciężkich pojazdów nie był wcześniej brany pod uwagę.
Jak wyjaśnia Igo Besselink, ekspert od dynamiki pojazdów z Uniwersytetu Technicznego w Eindhoven, elektryczne autobusy nie tylko są cięższe, ale też szybciej przyspieszają. Na luźnych lub starych nawierzchniach może to prowadzić do pękania kostki czy mikrodrgań odczuwalnych w pobliskich domach.
Skargi mieszkańców i lokalne śledztwa
Podobne problemy zanotowano m.in. w Utrechcie, gdzie od 2017 roku liczba autobusów elektrycznych systematycznie rośnie. Badania przeprowadzone przez firmę Sweco wykazały, że choć uszkodzenia dróg nie były poważne, poziom uciążliwości w postaci wibracji przekraczał normy — szczególnie wieczorami. Eksperci wskazali trzy kierunki działań: zmianę stylu jazdy kierowców, wyznaczenie alternatywnych tras oraz modyfikacje infrastruktury, takie jak usunięcie progów zwalniających.
W Enschede również odnotowano liczne skargi. Władze twierdzą jednak, że pojazdy elektryczne staną się normą i nie da się całkowicie uniknąć obciążeń infrastruktury. Tymczasem Groningen zdecydował się na działania wyprzedzające — przed wprowadzeniem elektrycznych autobusów badano wrażliwość ulic na drgania, a tam, gdzie było to konieczne, instalowano podziemne ekrany przeciwwibracyjne. Dziś gmina podkreśla, że nie odnotowuje już żadnych skarg.
Elektryczna przyszłość wciąż w budowie
Zdaniem ekspertów rozwój technologiczny cały czas trwa. Autobusy stopniowo otrzymują lżejsze konstrukcje, a baterie stają się bardziej kompaktowe. Operatorzy, tacy jak Arriva czy Qbuzz, potwierdzają, że pojazdy elektryczne staną się standardem, a ich floty będą systematycznie powiększane — również dlatego, że wymagają tego regionalne władze.
Przewoźnicy podkreślają jednak, że aby transport publiczny był w pełni bezemisyjny, oprócz nowych autobusów potrzebne są również inwestycje w modernizację infrastruktury drogowej oraz przemyślane planowanie tras.
źródło: www.nos.nl
