Auto elektryczne wjechało w stację benzynową
W niedzielę rano doszło do groźnego wypadku na stacji benzynowej Honswijck przy drodze A1, w Muiden. Auto elektryczne wjechało na nią z pełną prędkością i uderzyło w jeden z zaparkowanych przy dystrybutorze pojazdów. Następnie zaś staranowało wyspę z dystrybutorami, kolizja ta doprowadziła zaś do pożaru.
Jak przekazała policja, samochód elektryczny wjechał z pełną prędkością na stację około godziny 7 rano w niedzielę i staranował jeden z zaparkowanych przy dystrybutorze pojazdów. Następnie zaś auto uderzyło w tak zwaną wyspę paliwową, czyli podwyższenie, na którym znajduje się dystrybutor. Po tej drugiej kolizji elektryczny pojazd stanął w płomieniach.
Niebezpieczna sytuacja
Sytuacja wyglądała bardzo niebezpiecznie. Na szczęście obyło się bez ofiar. Kierowcy staranowanego pojazdu nie było w środku. Wysiadł z auta, by zatankować swój samochód. Będąc zaś na zewnątrz, zobaczył szarżujący samochód i w ostatnim momencie zdołał uskoczyć.
Ewakuacja
Ogień z płonącego elektryka szybko rozprzestrzenił się na dystrybutor. To zaś doprowadziło do tego, iż obsługa stacji nie tylko zadzwoniła na straż pożarną, ale również zdecydowała się, by ze względów bezpieczeństwa ewakuować wszystkim pracowników i klientów. Dystrybutor posiada zabezpieczenia przed wybuchem, zapewniające by ogień nie dotarł do podziemnych zbiorników, ale nikt nie chciał być na miejscu gdyby one nie zadziałały. Wokół stacji powstała więc duża strefa wykluczenia.
Na szczęście do eksplozji nie doszło. Po kilku minutach strażacy zaś opanowali sytuację, niwelując zagrożenie.
Kierowca
Przybyłe na miejsce pogotowie przebadało kierowcę i pasażerów auta elektrycznego oni jednak również nie wymagali pomocy medycznej. Gdy ratownicy zakończyli swoją pracę, do działania przystąpili policjanci.
Pod wpływem
Mundurowi chcieli bowiem ustalić, jak doszło do wypadku. Dlaczego kierowca auta elektrycznego wjechał na stację z taką prędkością i praktycznie wbił się w dystrybutor? Jak się okazało, wszystkiemu winne były najpewniej alkohol i narkotyki. Badanie alkomatem wykazało, iż mężczyzna był pod wpływem napojów wyskokowych. Test śliny na obecność narkotyków również dał wynik pozytywny. W efekcie kierowca został aresztowany. Za spowodowanie wypadku pod wpływem narkotyków i alkoholu grozi mu wysoka grzywna, prace społeczne, a jeśli była to recydywa to nawet i odsiadka.