Alkohol dostarczany całą dobę drogą lotniczą?
Czy już niedługo dostawców jedzenia zastąpią drony? Całkiem możliwe. Thuisbezorgd.nl (odpowiednik polskiego pyszne.pl), rozpoczął w miniony czwartek testy mające sprawdzić możliwość dostawy posiłków i napojów dronem na ternie stolicy Niderlandów.
Transport lotniczy
Ruch w miastach stale wzrasta. Na ulicę codziennie wyjeżdża coraz więcej samochodów, skuterów i motocykli. W godzinach szczytu wiele dróg zamienia się w wielkie parkingi pełne poirytowanych kierowców. W korkach tych stają nie tylko pracownicy jadący lub wracający z pracy, ale również kurierzy rozwożący jedzenie. Tego nieprzyjemnego losu mogą uniknąć jedynie kurierzy rowerowi, ale oni sami nie są w stanie rozwieść wszystkich dostaw. Dlatego też firmy kurierskie, zwłaszcza dostarczające ciepłe posiłki, poszukują alternatyw. Nikt nie chce bowiem otrzymać zimnej zupy, pizzy czy burgerów. Pojawił się więc pomysł wykorzystania transportu lotniczego. Czyżby więc drony miały dostarczać pizzę?
Testy
Pierwsze testy takiego rozwiązania polegają na tym, iż dron z ładunkiem testowym pokonuje trasę 1 kilometra w linii prostej. Pomysłodawcy chcą sprawdzić nie tylko, czy da się tak przetransportować jedzenie, ale jak na taki przelot reaguje środowisko. Testerzy chcą się przekonać, jak na taką formę dostaw reagują przechodnie i mieszkańcy okolicznych domów. Chodzi o to czy rozwiązanie to nie jest społecznie uciążliwe. Jeśli okaże się, iż nie ma z tym problemów, rozważane będą kolejne kwestie, w tym te najważniejsze, dotyczące ekonomicznej opłacalności całego przedsięwzięcia. Czy koszty lotu są na tyle przystępne, by opłacało się uczynić z nich alternatywę dla studenta na skuterze z pizzą.
Krew, leki, rozbitkowie
Branża gastronomiczna nie jest jednak jedyną w Holandii testującą obecnie wykorzystanie dronów. Podobne prace prowadzą również szpitale z dostawami krwi i leków ratujących życie. Również straż przybrzeżna i jednostki ratownicze rozważają wykorzystanie dronów do poszukiwania rozbitków czy dostarczania ładunków na statki. Wszystko dlatego, iż koszty lotu drona są dużo niższe niż poderwania śmigłowca, a maszynę tę można również wyposażyć w kamery termowizyjne lub boje ratunkowe zrzucane rozbitkom. Ponadto drony mogą stacjonować bezpośrednio na plażach. Dzięki czemu dotarcie do topiącej się ofiary będzie dużo szybsze niż lot helikoptera z bazy oddalonej czasem o kilkadziesiąt kilometrów.
Czy więc za kilka lat drony będą nam dostarczać alkohol, jedzenie i inne produkty spożywcze do domu 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu? Jeśli testy zakończą się powodzeniem, jest to możliwe.