Ali B skazany na dwa lata więzienia

Pierwszy taki wyrok w Holandii

Wyrok, jaki zapadł w sądzie w Haarlemie pod koniec minionego tygodnia był dla wielu symbolem tego, iż ani ilość pieniędzy na koncie, ani status gwiazdy nie uchronią przed karzącą ręką sprawiedliwości. Znany niderlandzki muzyk Ali B został skazany na dwa lata bezwarunkowego więzienia za gwałt i usiłowanie gwałtu.

W miniony piątek wymiar sprawiedliwości wydał wyrok w sprawie rapera. Jak pisaliśmy już w innych materiałach dotyczących muzyka, był on oskarżony o cztery przestępstwa na tle seksualnym, dotyczące trzech kobiet: Naomi, byłej uczestniczki The Voice - Jill Heleny i piosenkarki Ellen ten Damme. 
Muzyk, słuchając zeznań kobiet, wielokrotnie wskazywał, iż wszystko to są tylko bzdury wyssane z palca lub działania mające na celu zdyskredytowanie go w oczach opinii publicznej. Prokuratora widziała to jednak inaczej. Dla oskarżyciela Ali B to bowiem seksualny drapieżca, który wykorzystywał między innymi swoją pozycję społeczną, by „polować”.

 

Wyrok

Podobnie do sprawy podszedł sąd. Ten stwierdził, iż zeznania Naomi o tym jak została zgwałcona podczas domówki w Heiloo są wiarygodne. Ponadto w sprawie tej, dosłownie w ostatniej możliwej chwili, zgłosił się do sądu świadek tamtych tragicznych dla kobiety zdarzeń. Zeznał on, iż tego feralnego wieczoru spotkał na przystanku autobusowym płaczącą kobietę. Przestraszona, roztrzęsiona powiedziała napotkanej osobie, co ją spotkało. Poinformowała, że padła ofiara gwałtu. Jego zeznania potwierdziły więc wersję ofiary, którą to była właśnie Naomi.

Sąd wydając jednak wyrok, zaznaczył, iż doszło w tej sytuacji tylko do gwałtu. Uznał oświadczenie Naomi za zgodne z prawdą. Brak jednak dowodów na napaść na tle seksualnym, co trzeba rozumieć jako sytuację, w której nie doszło do przemocy.

 

Uniewinnienie

W przypadku drugiej ofiary, byłej uczestniczki The Voice of Holland, którą Ali B miał zgwałcić na leśnej ścieżce, sytuacja wyglądała już nieco inaczej. Sąd uznał zeznanie kobiety za prawdziwe. Wskazał jednak, że według prawa same jej słowa nie mogą starczyć do skazania. Ofiara nie ma więc dowodów. Jest tu bowiem tylko słowo przeciw słowu.

 

Ellen ten Damme

Podobnie wyglądała sprawa Ellen ten Damme. Ali B. miał ją napaść w pokoju hotelowym w Maroku. Ofiara wskazywała, iż muzyk rzucił ją na łóżko i nie przestawał, mimo że ta mówiła nie. Sąd uznał zeznania za wiarygodne, ale stwierdził, iż nie ma dowodów. Znalazł jednak podstawy, by w jej przypadku skazać go za usiłowanie gwałtu przy innej sytuacji.

Wyrok

W efekcie, mimo iż wymiar sprawiedliwości wierzył Ellen ten Damme i Jill Helena musiał w ich sprawach uniewinnić rapera od oskarżeń o gwałt. Świadek w sprawie Naomi sprawił jednak, iż doszło do skazania. „(Ali B. – rad) Kierował się własnymi potrzebami seksualnymi, nie zważając na wolę kobiet”, powiedział sąd wydając wyrok, dodając, iż podczas procesu odniósł wrażenie, że oskarżony jest człowiekiem, który nie przyjmuje odmowy i nie wykazuje empatii. Koniec końców wymiar sprawiedliwości skazał go za gwałt na Naomi i usiłowanie zgwałcenia Ellen ten Damme na dwa lata więzienia.

 

Apelacja

Muzyk nie zjawił się w sądzie, by usłyszeć wyrok. Jego adwokat stwierdził zaś, że to nie koniec. „Ali B jest przekonany o swojej niewinności i zareagował z niedowierzaniem i głębokim rozczarowaniem. Przegraliśmy bitwę, ale jeszcze nie wojnę” – powiedział holenderskim mediom obrońca, chwilę po tym jak zakończyło się posiedzenie sądu.

 

Źródło:  NU.nl