Albert Heijn wypłaca pierwsze odszkodowania
Od momentu, w którym okazało się, iż mrożone jagody z Albert Heijn mogą zawierać wirusa WZW typu A, do sieci supermarketów wpłynęło kilka zgłoszeń odszkodowawczych. W dokumentach tych chorzy klienci domagają się środków finansowych z racji zakażenia wirusem, po zjedzeniu rzeczonych owoców. Wnioski te bada specjalnie powołany zespół ekspertów AH. To on zdecydował między innymi, by wypłacić pieniądze 44-letniej Elise z Barendrecht.
Milczenie
Albert Heijn oficjalnie nie przekazuje żadnych informacji na temat łącznej liczby chorych, którzy zgłosili się do sieci supermarketów po odszkodowania. Można jednak domniemywać, iż tego typu przypadków jest dużo. Inaczej bowiem nie stworzono by specjalnego zespołu, który ma zajmować się tylko tą sprawą. „Rozumiemy, że jest to bardzo poważna sytuacja dla naszych klientów. Każde pytanie, skarga lub roszczenie (kosztowe) jest rozpatrywane ostrożnie i osobiście” - podsumowuje całą tę sytuację rzeczniczka Pauline van den Brandhof w rozmowie z AD.
Jeśli jednak wziąć pod uwagę informację i prognozy, jakie przekazał RIVM mogą to być nawet setki chorych.
Prawnicy
Sporo pracy w tej kwestii mają też prawnicy. Zgłaszają się bowiem do nich ludzie o poradę i pytanie, czy przysługuje im odszkodowanie. „Zgłosiło się do nas kilka osób” – mówi prawnik Veeru Mewa dziennikarzom AD. „Ale nie rozpatrujemy wniosków od osób, które na przykład były chore tylko przez jeden dzień. Tylko jeśli opuścisz kilka dni pracy, na przykład jako osoba prowadząca działalność na własny rachunek lub jeśli jako rodzic musisz ponosić dodatkowe koszty w związku z opieką nad dziećmi, przysługuje Ci odszkodowanie”.
Odszkodowanie
Czy więc, jeśli mieliśmy problemy przez te kilka dni, należy nam się odszkodowanie? Tak, ale ubiegać można się o nie tyko, gdy da się bezsprzecznie wykazać związek między zjedzeniem jagód a zachorowaniem. „Ubezpieczyciel odpowiedzialności cywilnej Alberta Heijna będzie żądał takiego związku przyczynowego w każdym roszczeniu; w przeciwnym razie byłby to kosztowny żart” - mówi prawnik. W ostatnich latach coraz więcej takich spraw w Holandii rozpatrywanych jest po myśli klientów i otrzymują oni odszkodowania. Nie są to jednak kwoty idące w miliony. Zwykle opiewają one od kilkudziesięciu do kilkuset euro dziennie.
Elise
Jedną z takich osób, u której stwierdzono bezsprzeczną zbieżność z zachorowaniem na WZW typu A ze zjedzeniem jagód z AH była 44-letnia Elise. U niej choroba przybrała ciężki przebieg. Musiała więc w weekend udać się do lekarza. W ten sposób za jedną wizytą wykorzystała cały swój limit udziału własnego w kosztach leczenia "eigen risico". AH zapewnił ją, iż odda jej te pieniądze za leczenie. Jak przekazała dziennikarzom kobieta „Rozmowa z Albert Heijn przebiega dobrze”. Sieć nie robiła jej żadnych trudności. Ona sama nie wie jednak jeszcze, czy będzie domagać się odszkodowania za zakażenie.
Źródło: AD.nl