80 rocznica katastrofy nieomal zakończyłaby się tragedią

80 rocznica katastrofy nieomal zakończyłaby się tragedią

W minioną sobotę nieomal nie doszło do kolejnej katastrofy w rocznice katastrofy. 5 kwietnia pod pomnikiem Sound Wave B24M w Brouwershaven odbywały się obchody mające na celu upamiętnienie rozbicia się amerykańskiego bombowca, który spadł nieopodal Brouwershaven dokładnie osiemdziesiąt lat temu. By uczcić pamięć poległych lotników, nad pomnikiem miały przelecieć trzy zabytkowe maszyny. Jedna z nich musiała lądować awaryjnie by się nie roztrzaskać. 

Trzy płatowce miały przelecieć nad wspomnianym monumentem. Jedną z maszyn był Auster z 1944 r. Jest to maszyna rozpoznawcza i łącznikowa, a także służąca do koordynowania ognia artyleryjskiego. Wykorzystywali ją podczas swojego szlaku bojowego między innymi Maczkowcy. Ten jednosilnikowy górnopłat można wyglądem porównać nieco do współczesnej Cessny 172. Jest jednak od niej węższy i bardziej zwrotny i lżejszy.

 

Problemy w powietrzu

Gdy samolot był już w powietrzu pojawiły się dość duże problemy. W 81-letniej maszynie posłuszeństwa odmówił silnik. Sytuacja była więc groźna, ale nie tragiczna. Pilot gdy tylko zdał sobie sprawę z usterki, postanowił natychmiast lądować. Przyziemienie to wykonane w locie ślizgowym zakończyło się powodzeniem. Wytrzymałe podwozie tej wojskowej maszyny nie zawiodło i ona, jak i pilot, wyszli z opresji bez szwanku.

Pomnik

Już nie raz pisaliśmy Państwu, iż Holendrzy czczą pamięć bohaterów. Tak też było i w tym wypadku. Awaryjnie lądujący samolot wraz z dwoma Chipmunk’ami miały przelecieć nad miejscem rozbicia się B24, amerykańskiego bombowca, który 5 kwietnia 1945 roku runął na holenderką ziemię. Cała załoga maszyny, 10-lotników w wieku od 22 do 26 lat, zginęła. Na miejscu katastrofy, 5 lat temu, postawiono zaś pomnik ku czci poległych. To właśnie tam obchodzona jest coroczna ceremonia pamięci.

 

Rozgłos

Wydarzenia rocznicowe na Schenkelsdijk, niedaleko Brouwershaven, przez wiele lat nie wzbudzały większego zainteresowania mediów, jak i samych Holendrów. O smutnej historii załogi bombowca wiedzieli nieliczni, aż do tego roku. Rozgłos ten to jednak nie efekt większej oprawy z samolotami lecącymi nad pomnikiem, a właśnie z powodu awaryjnego lądowania Austera. Tak czy siak, jednak można powiedzieć, iż organizatorzy osiągnęli swój cel. Oddali cześć poległej załodze, a o ich historii, w nieco przypadkowy sposób, dowiedziały się setki tysięcy Holendrów, którzy przeczytali o awaryjnym lądowaniu wojskowej maszyny z powodu uszkodzonego silnika.

 

 

rozliczenie podatku z Holandii

Źródło:  Nu.nl