60 dni urlopu w 2024 roku w Holandii

60 dni urlopu w 2024 roku w Holandii

Pogoda za oknem nie należy do najpiękniejszej. Jest ciemno i coraz zimniej. Wielu z nas powoli zaczyna tęsknić za wakacjami. Może by więc już zacząć je planować? Warto nad tym pomyśleć, tym bardziej, iż jeśli dobrze spożytkujemy 26 dni urlopu, to w Holandii będziemy mogli cieszyć się aż 60 dniami wolnego.

W Holandii każdy pracownik zatrudniony na pełen etat ma prawo do 20 dni urlopy. W większości firm oferuje jednak dodatkowe dni urlopowe, przez co zwykle jest to 26 dni wolnych. Do tego dochodzą też święta, wystarczy tu wymienić np. Boże Narodzenie czy Drugi Dzień Zielonych Świątek, czy Dzień Króla.

 

Maksymalizacja wolnego

Z założenia każdy ma tyle samo dni wolnego. Wolne to można jednak zmaksymalizować. Dużo lepiej odpoczywa się w dłuższych przerwach niż w pojedynczych, szarpanych dniach. Dlatego też warto spojrzeć w kalendarz. Trochę liczenia i dobrych chęci pozwoli nam cieszyć się w sumie 60 dniami wypoczynku w dużych turach.

 

2024

Przyszły rok obfituje bowiem w święta, tak samo jak 2023 czy 2025. Różnica polega jednak na tym, iż wiele z nich wypada w tygodniu. Wyjątkiem tutaj jest niestety Dzień Króla, przypadający w weekend.  Niemniej jednak i tak jest dobrze, bardzo dobrze.

 

44 dni wolnego

Jak wskazuje TravelHunter, mając 22 dni urlopu możemy je łatwo przekuć w 44 dni wolnego. Zaczynamy w kwietniu. Trzeba wziąć 4 dni wolnego po Poniedziałku Wielkanocnym. Wtedy będziemy już mieć pierwsze 9 dni wolnych.

Maj również pozwoli nam zaszaleć. Wolne zaczynamy od soboty 4 maja. Później bierzemy 4 dni wolnego, bo 9 maja jest świętem wolnym od pracy. Następnie cały pełny tydzień urlopy i potem cztery dni od 21 maja, bo poniedziałek 20 maja to Drugi Dzień Zielonych Świątek. W ten sposób do pracy wracamy dopiero 27 maja.

O kilka dni wolnego warto również postarać się w grudniu. Wtedy to wolne bierzemy 23 i 24 grudnia, potem mamy dwa dni świąt Bożego Narodzenia, dzień urlopu 27 grudnia i potem 30 i 31 grudnia. W efekcie ostatni raz do pracy idziemy 20 grudnia, a wracamy do niej dopiero 2 stycznia.

Taki rozkład daje nam w sumie 44 dni wolnego w roku.

60 dni wolnego

Dla tych, którzy mają 26 dni wolnego, kalendarz jest jeszcze bardziej łaskawy. W tym wypadku trzeba zacząć jednak już w grudniu tego roku. Wolne bierzemy od 23 grudnia do 7 stycznia. Będzie nas to kosztować 7 dni ukropu, ale w zamian otrzymamy 16 dni wolnego.
Później przerwa wielkanocna od 29 marca do 7 kwietnia 10 dni wolnych przy 4 dniach urlopu. Następnie przypada Dzień Wyzwolenia i Dzień Wniebowstąpienia w okresie od 4 do 12 maja. Zyskujemy więc 9 dni wolnego za 4 dni urlopu.
Zielone Świątki, czyli Zesłanie Ducha Świętego to kolejna szansa na wolne. Znów za 4 dni urlopu mamy 9 dni wolnego w okresie od 18 do 26 maja.
Na koniec zaś Boże Narodzenie i Nowy Rok. Wolne mamy od 21 grudnia do 5 stycznia, czyli 16 dni wolnego kosztem 7 dni urlopy.

Jak widać trochę ślęczenia nad kalendarzem i da się "wyrwać" w sumie dwa miesiące wolnego. Warto o tym pamiętać planując wakacje lub wracając do rodziny, do Polski.

Źródło:  Wearetravellers.nl