52 dni wolnego w 2025 roku, czyli jak rozplanować wakacje?
Końcówka 2024 roku to dobry czas, by powoli myśleć o planach na przyszły rok. Gdzie jechać na wakacje? Kiedy wziąć urlop? Jeśli z tym pierwszym pytaniem raczej nie pomożemy, bo tu wiele zależy od Państwa gustu, tak w przypadku tego drugiego spróbujemy doradzić, jak najlepiej wziąć urlop, by cieszyć się długimi okresami wolnego.
Dni wolne
Aby to zrobić, trzeba najpierw spojrzeć w kalendarz. W 2025 roku tak prezentują się święta państwowe:
- Nowy Rok: środa, 1 stycznia
- Wielki Piątek: piątek, 18 kwietnia (nie dla wszystkich branż)
- Wielkanoc: niedziela, 20 kwietnia i poniedziałek, 21 kwietnia
- Dzień Królewski: sobota, 26 kwietniaUstaw obrazek wyróżniający
- Dzień Wyzwolenia: poniedziałek, 5 maja (wolny dla wszystkich)
- Dzień Wniebowstąpienia: czwartek, 29 maja
- Pierwszy dzień Zielonych Świąt: niedziela 8 czerwca
- Drugi dzień Zielonych Świąt: poniedziałek 9 czerwca
- Boże Narodzenie: czwartek, 25 grudnia
- Drugi dzień Świąt: piątek, 26 grudnia
To właśnie z ich pomocą postaramy się tak ustawić grafiki, by zmaksymalizować ilość dni wolnych w jednym ciągu. W przyszłym roku da się bowiem minimalizując ilość wybranych dni wolnego, wybrać się nawet na prawie trzytygodniowy urlop.
Wiosenna przerwa
Pierwsza taka okazja na długi urlop będzie miała miejsce zaraz po dniu wyzwolenia. Gdy po 5 maja weźmiemy cztery dni urlopu, to dzięki tym czterem dniom robi nam się sumaryczne aż dziewięć dni wolnego z rzędu. Podobnie zresztą zadziałają Święta Wielkanocne. Tam dzięki 20 i 21 kwietnia i Dniowi Króla (26 kwietnia) robi nam się 9 dni wolnego. To rozwiązanie jest doskonałe dla tych, którzy muszą też pracować w weekendy, ponieważ 20 i 26 to właśnie odpowiednio sobota i niedziela. Jeśli zaś planujemy na wiosnę jakieś dłuższe wakacje, to od 19 kwietnia do 5 maja kosztem 9 dni urlopu otrzymamy 17 dni wolnego.
Święto Wniebowstąpienia
Kolejna okazja nadarza się 29 maja, kiedy przypada Święto Wniebowstąpienia. Biorąc wolne od tego dnia i uwzględniając Zesłanie Ducha Świętego 8 czerwca, otrzymamy w sumie osiemnaście dni wolnych przy dziesięciu dniach urlopu. Jest to bardzo dobry czas na wakacyjny wyjazd poza sezonem letnim. Jeśli nie mamy dzieci w szkole, to wtedy w biurach podróży można znaleźć wiele ciekawych wycieczek.
Nie można jeszcze zapominać o okresie Bożego Narodzenia. Wtedy to biorąc siedem dni urlopu, będziemy mieć aż 16 dni wolnego.
W efekcie jeśli tylko szef się na to zgodzi, to wykorzystując 25 dni wolnego i święta, jakie znajdziemy w kalendarzu, będziemy mieć aż 52 dni urlopu ułożonego w co najmniej tygodniowe okresy idealne na naładowanie akumulatorów, czy przyjazd do rodziny w Polsce.
Źródło: AD.nl