500 funtowe bomby na placu budowy autostrady
W ten weekend kierowcy będą musieli zmierzyć się z zamknięciem autostrady A20 między Nieuwerkerk aan den IJssel i Gouda. Problemy będą mieć też pasażerowie pociągów kursujących między Goudą a Hagą oraz Goudą i Rotterdamem. Te linie kolejowe również zostaną zamknięte, tak samo jak przestrzeń powietrzna w rejonie Moordrecht. Dlaczego? Wszystko z racji ogromnej operacji saperskiej, której celem jest rozbrojenie dwóch wyjątkowo dużych niewybuchów z czasów II Wojny Światowej.
Wszystkie wspomniane wyżej środki bezpieczeństwa zostaną wprowadzone w nocy z soboty na niedzielę i będą obowiązywać od godzinny 22 w sobotę do 9 rano następnego dnia (o ile oczywiście z racji komplikacji nie zostaną przedłużone). W tym czasie bowiem zespół saperów z EOD będzie starał się rozbroić i zabezpieczyć dwa niebezpieczne znaleziska.
Jak nowe
Podczas prac przygotowawczych do poszerzenia autostrady A20 przeprowadzono badania gleby. Wszystko po to, by w momencie wprowadzenia tam ciężkiego sprzętu budowlanego uniknąć niespodzianek. Takie niespodzianki zaś podczas analizy terenu właśnie znaleziono. Odkryto dwie 500 funtowe (prawie 227 kg) bomby lotnicze. Ładunki te wyglądają wręcz wspaniale. Przez lata leżały w warstwie gliny i torfu, która odcinała dostęp powietrza, dlatego też nie są skorodowane, widać na nich nawet oryginalną farbę. To jednak paradoksalnie nie jest dobrą informacją. Oznacza bowiem, iż zapalniki mogą być w bardzo dobrym stanie i każdy większy wstrząs może doprowadzić do ich uruchomienia. Również sam materiał wybuchowy mógł w nieskorodowanym korpusie zachować pełną efektywność.
Zabezpieczyć i zdetonować
Zadaniem saperów w sobotnią noc będzie rozbrojenie i zabranie bomb na poligon w celu ich utylizacji, lub jeśli będzie to niemożliwe, przeprowadzone zostanie najpewniej kontrolowane wypalenie materiału wybuchowego wewnątrz korpusu. Jest wiele różnych możliwości. Zadanie jednak sprowadza się do jednego zabezpieczyć ładunek tak, by nie zrobił już nikomu krzywdy.
II Wojna Światowa
Skąd ładunki się tam znalazły? Są to niewybuchy po angielskich nalotach. Pierwszy miał miejsce we wrześniu 1944 roku. Drugi w styczniu 1945. Angielskie załogi miały na celu zbombardowanie pobliskiego mostu kolejowego. Z racji jednak tego, iż w tych czasach nie dysponowano bombami naprowadzanymi, stosowano klasyczne naloty, licząc, iż spośród wielu bomb, któraś trafi. Z tym jednak był problem, celność była niewielka. Sprawy nie ułatwiała również skuteczność. 20% bomb po prostu nie wybuchała. W rejonie zrzucono ich zaś około setki. Możliwe więc, iż nie są to ostatnie takie znaleziska.
Źródło: AD.nl