45-letni Polak i 8 milionów papierosów
Holenderskie służby celne dokonały w środę nalotu na jeden z magazynów w Someren. Tam odnaleźli 22 palety zawierające kartony pełne paczek papierosów bez akcyzy. Po tym jak celnicy zliczyli całą kontrabandę, okazało się, iż w pomieszczeniu znajduje się osiem milionów nielegalnych papierosów, które miały najprawdopodobniej zostać rozprowadzone w Niderlandach. W związku z tą akcją służby aresztowały 47-letniego mieszkańca Helmond i o dwa lata młodszego obywatela naszego kraju.
Jak przekazali celnicy, gdyby papierosy te trafiły do sprzedaży, to kraj straciłby na nich 3,6 miliona euro podatku akcyzowego. Byłoby to więc dość duże uderzenie dla budżetu. Nie ma się jednak czemu dziwić. Jest to jeden z największych przemytów namierzonych w tym roku w Holandii.
Służby wskazały, iż na paletach znajdowały się papierosy różnych marek. Nie zdradziły jednak, czy są to podrabiane produkty, czy też np. przywiezione z krajów Europy Środkowej, gdzie wyroby tytoniowe są znacznie tańsze.
Zatrzymani
Jak napisaliśmy na wstępie, oprócz papierosów w ręce stróżów prawa wpadli też ludzie. 45-letni Polak najprawdopodobniej chciał zarobić nie tylko na papierosach. Służby znalazły bowiem przy nim dużą ilość zabronionych w Holandii leków, a także urządzenie zakłócające komunikację radiową. W efekcie oprócz kwestii związanych z przemytem usłyszy on zarzuty w oparciu o ustawy: Prawo lekowe i Prawo telekomunikacyjne. 47-letni Holender został zaś zatrzymany tylko z racji naruszenia przepisów akcyzowych.
Coraz więcej
Akcja celników na pewno uderzy w tytoniową szarą strefę w Holandii. Służby nie mają jednak wątpliwości, iż ten magazyn był jedynie jednym z wielu. Przeprowadzone jakiś czas temu badania wykazały bowiem, iż co czwarty papieros wypalany w Holandii pochodzi z zagranicy. Gdy niektóre paczki papierosów sięgają w Holandii cen wynoszących prawie 13 euro, palacze nie zrywają z nałogiem, a szukają alternatyw. W efekcie wiele osób zaczęło sprzedawać papierosy na dowóz. Klient zamawia na Telegramie, a po kilkudziesięciu minutach przyjeżdża do niego sprzedawca z zamówionym towarem. Towarem, który pozbawiony jest holenderskiej banderoli akcyzowej, ale kosztuje ułamek kwoty, jaką musiałby wydać na swój nałóg w sklepie. Popyt jest więc ogromny, dlatego są ludzie, którzy chcą zapewnić jego podaż, nawet jeśli jest to nielegalne.
Źródło: AD.nl