44-latek ranny po ataku nożem, sprawcą nasz rodak
W Zwolle doszło do ataku nożownika. 44-letni mężczyzna z Enschede został cięty nożem. Rana okazała się na tyle poważna, iż musiał on trafić do szpitala. Policja zatrzymała osobę podejrzaną o atak, okazał się nią 39-letni Polak.
W sobotę, około godziny dziewiątej wieczorem policja otrzymała zgłoszenie o incydencie z nożem w dzielnicy Stadshagen, w Zwolle. Gdy na miejsce przybył wysłany przez dyżurnego patrol, odnalazł on rannego mężczyznę z Enschede, na terenie jednej z budowanych jeszcze dzielnic. Człowiek ten miał wyjątkowo głęboką ranę ciętą i wymagał szybkiej pomocy medycznej. Policja czekała więc na pogotowie, które zabrało pokrzywdzonego do szpitala.
Po zabezpieczeniu ofiary funkcjonariusze rozpoczęli śledztwo, którego celem było znalezienie sprawcy. „Mężczyzna został zabrany do szpitala, a następnie przeprowadziliśmy lokalne dochodzenie. Niedługo potem udało nam się zatrzymać podejrzanego, 39-letniego mężczyznę z Polski” - przekazał holenderskim dziennikarzom rzecznik lokalnej policji.
Dochodzenie
Krótko po ataku, oprócz pierwszego patrolu, na miejscu pojawili się również policyjni technicy. Cały obszar został zaś ogrodzony taśmą. Pracy zespołu techników kryminalistyki przyglądali się okoliczni mieszkańcy. To właśnie oni zaczęli mówić, iż osobą, która zaatakowała Holendra i cięła go nożem w ramię, był właśnie Polak. Początkowo śledczy nie chcieli komentować tych informacji, zasłaniając się prowadzonym dochodzeniem. To zmieniło się wieczorem, wraz z oficjalną, cytowaną wyżej informacją od rzecznika prasowego komendy w Zwolle.
Nie chciał pomocy
Co się stało, jak doszło do ataku i czy podejrzany Polak zmieni status na oskarżonego? Tego jeszcze nie wiadomo. Policja znów zasłania się tajemnicą śledztwa. Nieco więcej o sprawie mówią lokalni mieszkańcy. Ci wskazują, iż do ataku doszło w zupełnie nowej części Stadshagen, w której część budynków ukończono raptem kilka dni temu. To właśnie w tej okolicy, zdaniem lokalnej społeczności, ma mieszkać podejrzany Polak. Czy jest to lokator jednego z nowopowstałych domów, czy bezdomny tego nie wiadomo. Wiadomo jednak co nieco o samej ofierze. Jak mówią świadkowie, miała ona mieć głęboką ranę ciętą na ramieniu. Ból i strach o zdrowie był jednak na drugim miejscu, człowiek ten był bardzo zły i początkowo nie chciał nawet jechać do szpitala. To zaś może oznaczać, iż nie chciał też zgłaszać sprawy na policję. Lekarze muszą bowiem informować stróżów prawa o wszystkich ranach ciętych czy postrzałowych mogących być wynikiem przestępstwa.
O co jednak poszło mężczyznom, jaki był motyw całego ataku? Tego nie wiadomo.
Źródło: AD.nl