41-kilogramów kokainy w ciężarówce Polaka
Tydzień temu holenderska policja przechwyciła transport 41 kilogramów kokainy. Do przejęcia tego narkotyku doszło na A16 w pobliżu Prinsenbeek. Ładunek znajdował się w ciężarówce prowadzonej przez 42-letniego kierowcę z Polski. Funkcjonariusze znaleźli narkotyki dzięki wiadomościom od informatora.
Jak przekazali policjanci, cynk, jaki otrzymali, choć anonimowy wydał się na tyle wiarogodny, iż do akcji wysłano nie tylko zwykły patrol policji, ale jednostkę Służby Interwencji Specjalnych. Jej oficerowie po chwili odnaleźli pojazd na autostradzie i nakazali kierowcy natychmiast się zatrzymać. Ten posłusznie wykonał polecenie. Następnie mundurowi rozpoczęli przeszukanie ciężarówki.
Strzał w dziesiątkę
W szoferce tira policjanci nie znaleźli żadnych zakazanych substancji. Gdy jednak oficerowie przeszukali przyczepę, wyciągnęli z niej kilkanaście zawiniątek z białym proszkiem. Po dokładnym sprawdzeniu substancji stało się jasne, iż jest to kokaina. Cynk okazał się wiec trafiony. Na pace znaleziono bowiem łącznie aż 41 kilogramów tego narkotyku.
Aresztowanie
Szczęście policji sprawiło, iż prowadzący ciężarówkę mężczyzna, 42-letni Polak, został aresztowany. W miniony poniedziałek nasz rodak trafił przed oblicze sędziego policyjnego, który zdecydował się przedłużyć areszt mężczyźnie o 14 dni. W tym czasie policjanci z wydziału narkotykowego będą mogli spokojnie prowadzić swoje śledztwo. Funkcjonariusze chcą bowiem odpowiedzieć na pytanie dotyczące tego, gdzie narkotyki miały trafić, kto był ich nadawcą i odbiorcą.
Rola Polaka
Czy więc nasz rodak trafi na lata do więzienia? To jeszcze nie jest przesądzone. Policja bada również jego rolę w całej tej sprawie. Jak wspomnieliśmy wyżej, ładunek został znaleziony nie w szoferce a w przyczepie. Śledczy muszą więc ustalić, czy tirowiec wiedział, iż oprócz ładunku znajdującego się na liście przewozowym ma też ze sobą kontrabandę. Możliwe bowiem, iż 42-latek po prostu przyjechał swoim ciągnikiem po załadowaną przyczepę, którą miał przewieźć z punktu A do B. Zresztą nawet jeśli przyczepa należała do niego, jest też możliwe, iż została załadowana pełnymi paletami przez nadawcę. Ich zawartość nie była znana kierowcy. Los naszego rodaka nie jest więc przesądzony. Mimo to jednak śledczy wolą dmuchać na zimne, stąd więc ten areszt.
Zdjęcie w materiale ma charakter ilustracyjny, nie prezentuje pojazdu zatrzymanego.
Źródło: AD.nl