36-latka spod mostu zwolniona ale nadal podejrzana

Porwanie w wykonaniu nastolatków

36-latka, która w ciężkim stanie została znaleziona pod mostem na N18, w pobliżu Haaksbergen została zwolniona przez policję. Funkcjonariusze zatrzymali ją krótko po tym, jak została przewieziona do szpitala. Podejrzewano bowiem, iż to ona może odpowiadać za śmierć swojej 62-letniej matki. Dla prokuratury jest ona jednak nadal zamieszana w całą sprawę.

Jak przekazała w środę prokuratura „Nie ma wystarczających powodów, aby dłużej przetrzymywać kobietę”, nie oznacza to jednak, iż córka zmarłej nie jest już podejrzaną. Policja cały czas prowadzi śledztwo mające odpowiedzieć na pytanie, czy podczas tego incydentu doszło do przemocy lub innej formy działania mogącej mówić o popełnieniu przestępstwa. Dopiero w momencie, jeśli np. dochodzenie wykaże, iż był to nieszczęśliwy wypadek policja i prokuratura zakończą działania przeciw kobiecie.

Przypomnijmy. Sprawa dotyczy wydarzeń z poniedziałku. Wtedy to pod wspomnianym wiaduktem znaleziono ciało martwej 62-latki. Chwilę po znalezieniu zwłok odnaleziono też ranną 36-latkę. Początkowo nie było wiadomo, kim są kobiety. We wtorek stało się jasne, iż jest to matka i córka. Oboje nie miały stałego adresu zamieszkania ani zameldowania w Holandii.

 

Rowery

Początkowo pytaniem było też, jak kobiety znalazły się w tym miejscu. Rejon, gdzie doszło bowiem do tragedii, znajduje się dość daleko od siedzib ludzkich. Pojawiła się więc hipoteza, iż ktoś mógł je tam przywieźć i wyrzucić. Później jednak śledczym udało się znaleźć w pobliżu Geukersdijk rowery należące do ofiar.

 

Samobójstwo?

Brak stałego miejsca zamieszkania i porzucone rowery spowodowały, iż w Haaksbergen zaczęto mówić, iż była to podwójna próba samobójcza. Niektórzy plotkują również, iż na ciałach kobiet znaleziono obrażenia, które nie były wynikiem wypadku. To zaś mogłoby, np. wskazywać na to, iż już wcześniej próbowały się targnąć na swoje życie, ktoś je maltretował lub doszło do walki między nimi. Matka miała być cięta nożem i nie jest jeszcze wiadomo, czy ten cios, czy upadek z wiaduktu okazał się śmiertelny. Również córka miała mieć rany kłute niezwiązane z upadkiem z mostu.

Matka i córka

Co jednak wiadomo o kobietach? Matka Jackie i córka Fenneke L. miałyby być zdaniem dziennikarzy AD, w poważnych kłopotach finansowych. Musiały one opuścić dom w Vlissingen z racji tego, iż nie opłacały czynszu przez rok.
Sąsiedzi mówią, iż zmarła byłą łagodną, skromną kobietą, która jednak miała pewne problemy psychiczne. Uważała bowiem, iż jakieś istoty wykorzystują ją do pozbywania się negatywnej energii. Córka zaś miała być teoretykiem spiskowym. 36-latka z racji swoich teorii trafiła zresztą przed oblicze sądu policyjnego, który uznał, iż jest ona „profesjonalnym wappie (osobą kontestującą rzeczywistość, negującą powszechnie uznane fakty)”. Za swoje teorie spiskowe i ich propagowanie, ocierające się o mowę nienawiści została ukarana grzywną 250 euro.
Czy jakieś z tych teorii albo pogłębiające się problemy matki doprowadziły do tragedii? Na odpowiedź przyjdzie nam jeszcze poczekać. Do tego czasu plotki i półprawdy w tej sprawie będą żyć własnym życiem. Prokuratura i policja ogłosiły bowiem, iż nie będą nic mówić o sprawie do momentu zakończenia śledztwa, a to może jeszcze potrwać.

 

 

Źródło:  Nu.nl

Źródło:  Ad.nl