3 Polaków na ławie oskarżonych. Grozi im do 3 lat więzienia

3 Polaków na ławie oskarżonych. Grozi im do 3 lat więzienia

Trójce Polaków grożą wyroki do trzech lat pozbawienia wolności. Nasi rodacy stanęli bowiem przed sądem jako podejrzani o serię kradzieży, do jakich doszło w Limburgii. Prokurator widzi w tych ludziach gang, dobrze zorganizowaną grupę, która miała jasne cele i priorytety. Obrona zaś stwierdza: „Nie należy robić z tego większej sprawy, niż jest”, a oskarżyciel sztucznie nadmuchał powiązane z tymi ludźmi zarzuty.

rozliczenie podatku z Holandii

31 stycznia 2025 roku doszło do pierwszej kradzieży. Wtedy to 34-letni Polak i jego 21-letnia partnerka rzekomo ukradli narzędzia budowlane z auta dostawczego. Zdarzenie to zarejestrowany kamery monitoringu, które oprócz nagrania pokazały jakim pojazdem odjechali złodzieje. Był to Volkswagen Passat. W kadrach udało się uchwycić tablice rejestracyjne tego pojazdu. To zaś w połączeniu z działaniem kamer ANPR (rozpoznających tablice rejestracyjne), pozwoliło powiązać tę dwójkę z kolejnymi kradzieżami.

 

Stacja

Tydzień później auto bowiem nagrano przy stacji benzynowej w Hechtel-Eksel. Prokuratura uważa, iż 34-latek chciał ją okraść. Obrońca wskazuje, iż Polak chciał zapłacić. „Chciał zatankować, ale miał tylko gotówkę. Zobaczył światło i myślał, że ktoś jeszcze jest na miejscu. Podniósł bramę i zawołał, wtedy uruchomił się alarm” – mówi obrońca.
Oprócz incydentu na stacji tego samego dnia doszło do kradzieży w Lommel. Tam kamery zarejestrowały młodą kobietę (zdaniem prokuratora 21-latkę) i jeszcze jedną osobę.
Dzień później 28-letni Polak (trzeci oskarżony), wraz z 34-latkiem weszli do wypalonego domu. Mieli już przygotowane rzeczy do kradzieży, ale trafili na właściciela. To spotkanie skończyło się dla nich aresztowaniem, jeszcze tego samego dnia.

 

Prokuratura

„Do części czynów się przyznają, ale inne tłumaczą w sposób nieprawdziwy. To wyraźnie szajka, która poruszała się samochodem w celu popełniania przestępstw. Nie mają innych źródeł dochodu, a dwóch z nich ma już wyroki za kradzieże za granicą” – mówi prokurator, wskazując między innymi na wyrok jaki słyszał 34-latek w Belgii.
Dlatego też oskarżyciel domaga się dla niego kary 36 miesięcy pozbawienia wolności. Dla jego partnerki kary 24 miesięcy więzienia, a dla 28-latka 18 miesięcy odsiadki.

 

Obrona

„Przyjechaliśmy z Polski do Holandii, a potem do Belgii do pracy, ale nic z tego nie wyszło,” zeznał 34-latek przed sądem. „W poniedziałek mieliśmy wrócić do Polski, ale chcieliśmy zebrać metal (złom -red.), żeby go sprzedać i zatankować” Na pytania skąd mieli te wszystkie narzędzia w aucie, podejrzany stwierdził, iż te należą do jego brata. Sąd jednak wtedy podważył tę wersję, pytając go, ilu wiertarek i szlifierek na raz potrzebuje.

Mimo to obrona nie daje za wygraną. Jej zdaniem może faktycznie ludzie ci nie są idealni, „ale trzeba to widzieć w odpowiednich proporcjach. Nie mamy tu do czynienia z gangiem, a z grupą znajomych. Nie było tu stałej struktury ani podziału ról”.

Jak do sprawy podejdzie sąd? Czy zobaczy w Polakach grupkę znajomych, która skorzystała z okazji, czy wyrafinowany gang? Przekonamy się 3 czerwca.

rozliczenie podatku z Holandii

Źródło: AD.nl