28 lat więzienia i TBS dla mordercy 9-letniego Gino

Polak, który chciał podpalić mieszkanie byłej, pomieszka sobie na koszt państwa

Wczoraj prokuratura zaprezentowała swoją mowę końcową w sprawie Donny’ego M, mężczyzny, który porwał i zamordował 9-letniego Gino. Oskarżyciel domaga się dla podejrzanego jednej z najwyższych kar we współczesnej historii Królestwa Niderlandów. Gdyby to on wydawał wyrok, siedzący na ławie oskarżonych mężczyzna spędziłby w celi 28 lat, później zaś trafił do ośrodka TBS z przymusowym leczeniem.

Dożywocie

Czemu prokuratura nie chciała dożywocia? Jak wskazuje oskarżyciel prowadzący sprawę, za to co zrobił mężczyzna kara ta byłaby adekwatna. Holenderski system penitencjarny jest jednak tak skonstruowany, iż kara ta paradoksalnie mogłaby być w praktyce niższa niż ta, której domaga się prokurator. W przypadku bowiem dożywotniego pozbawienia wolności osadzony może ubiegać się o warunkowe zwolnienie po 25 latach.

 

28 lat odsiadki

Zmiana przepisów z 1 lipca 2021 roku zakończyła okres, w którym o warunkowe zwolnienie można było ubiegać się po odsiedzeniu 2/3 kary. Teraz możliwe jest to 2 lata przed końcem odsiadki. W efekcie M. mógłby wyjść po 26-latach w celi. Co więcej, przy karze zasądzonej na 28-lat prokuratura chciała też TBS. To zaś oznacza, iż nawet jeśli skazany opuściłby wcześniej mury więzienia, nie trafiłby na ulicę, a do placówki z obowiązkowym leczeniem, w której zapewne spędziłby kolejne długie lata. Można więc powiedzieć, iż rozwiązanie 28 lat + TBS jest więc bezpieczniejsze dla społeczeństwa.

 

Nie mógł się powstrzymać

Czy takie żądanie kary jest słuszne? Po tym co powiedział oskarżony podczas procesu, wielu uważa, że tak. Tego feralnego dnia, 1 czerwca 2022 roku, M. jechał do Niemiec zatankować tańsze paliwo. Gdy jednak zobaczył 9-latka, stwierdził, że musi go mieć.  „Jak drapieżnik podążał za swoją ofiarą” – stwierdził prokurator. Mężczyzna chciał go mieć, chciał go wykorzystać. „To mogło spotkać każdego chłopca” – dodał oskarżyciel.

Pedofil

M, czekał na odpowiedni moment, zwabił dziecko do samochodu i porwał. Następnie odurzył chłopca MDMA i sildenafilem oraz wykorzystał seksualnie. Po wszystkim mężczyzna udusił chłopca poduszką. Zrobił to na raty, ponieważ jak się okazało, pierwsza próba nie dała „zadowalających” rezultatów. Gdy dusił go drugi raz, włączył sobie muzykę, bo przeszkadzały mu krzyki dziecka.

 

Eksperci

Eksperci uważają, iż M. ma zaburzenia osobowości o cechach antyspołecznych i borderline oraz zaburzenia pedofilskie. Wszystko to ma sprawiać, że jest „mniej odpowiedzialny” za to co się stało. Prokuratura zaakceptowała tę wersję, domagając się właśnie dla niego TBS z przymusowym leczeniem.
Oskarżyciel nie widzi innej możliwości kary. Nie ma tu bowiem mowy o działaniu z przypadku. Człowiek ten jest zły i niebezpieczny powinien być więc na stałe odizolowany od społeczeństwa.
Jak do sprawy podejdzie sąd? Wyrok pod koniec listopada.

 

Źródło:  Nu.nl