27-letni Polak organizatorem zamachu na Petera R. de Vriesa

Jechał na egzamin na prawo jazdy, sam prowadząc auto. Nie dotarł do celu

Dziś holenderska policja przekazała, iż udało się jej zatrzymać organizatora zabójstwa Petera R. de Vriesa.  Mężczyzna ten miał zdalnie kierować między innymi działaniami naszego rodaka podczas udanego zamachu na życie dziennikarza, do którego doszło 6 lipca zeszłego roku. Za tą największą zbrodnią ubiegłego roku ma stać… Polak.

Wymiar sprawiedliwości uważa, iż osobą „zdalnie sterującą” poczynaniami zamachowców jest 27-letni Krystian M. z Ochten w Gelderland. Nasz rodak został tak jakby aresztowany w poniedziałek. Owo „tak jakby” wynika z tego, iż mężczyzna nie znajdował się na wolności, a w celi. Policja zatrzymała go już wcześniej za usiłowanie zabójstwa w Zeewolde, w październiku 2021 r.

 

Krystian D., według medialnych informacji to tak zwana „gruba ryba”. Polak podejrzany jest o przynależność do grupy przestępczej skupionej wokół Anouar T., czyli kuzyna Ridouana T., jednego z najgroźniejszych przestępców w holenderskiej historii. Sam zaś 27-latek miał być powiązany z zabójstwem prawnika Derka Wiersuma.

 

Dowody zbrodni

Co doprowadziło śledczych do M.? W aucie zatrzymanych już po niespełna godzinie „cyngli”, znaleziono zakodowany telefon. Przez urządzenie to Delano G. i Kamilem E., mieli kontaktować się z kimś początkowo znanym jako NN-4229, który porozumiewał się z nimi zarówno po niderlandzku jak i polsku.

 

Śledztwo

Proces tej dwójki zatrzymanych powoli dobiega końca. Prokuratura domaga się dla nich dożywocia. Czy sąd wyda taki wyrok przekonamy się 14 lipca. Być może w tym samym czasie ruszy sprawa organizatora zamachu. Jak policja dotarła do 27-letniego Polaka? Tego śledczy nie chcą ujawniać z racji na nadal prowadzone dochodzenie. Wiele jednak wskazuje, iż udało się złamać szyfry w zakodowanych komunikatorach, które pozwoliły na zdobycie niezbędnych dowodów i określenie kim jest NN-4229.

Powiązania

Zresztą wiadomości z telefonów nie muszą być jedynym materiałem obciążającym. Holenderskie media wskazują na sieć powiązań, które prowadzą do Polaka. Uważa się, że De Vries został zamordowany z powodu jego roli jako powiernika kluczowego świadka w procesie Marengo, Nabila B. Głównym podejrzanym jest w tej sprawie Ridouan T. Dlatego też usunięcie dziennikarza byłoby na rękę przestępcy, który mógł o to poprosić rodzinę. Owa rodzina, w postaci Anouara T., miała zaś zlecić zabójstwo postawionemu wysoko w hierarchii M. Polak bowiem już kilkukrotnie miał organizować takie akcje. W 2020 roku został zatrzymany za udział w usiłowaniu zabójstwa mężczyzny w październiku 2019 roku w Utrechcie.
Polak trafił wtedy do aresztu, podczas przeszukania jego domu znaleziono w nim karabin i rewolwer. Po miesiącach aresztu nasz rodak wyszedł na wolność, by znów kilka miesięcy później, 19 października 2021, trafić do celi.  Zanim jednak tam trafił 5 października otworzył ogień z broni automatycznej w kierunku mężczyzny w centrum handlowym w Zeewolde, co tylko wskazywało na to, iż nadal był i najprawdopodobniej dalej jest na usługach T. Będąc wtedy na wolności miał też zorganizować zabójców do zamachu na dziennikarza.

 

Szczyt hierarchii?

Czy więc to 27-letni Polak był zleceniodawcą, organizatorem akcji? I tak i nie. Wiele wskazuje na to, iż to on zorganizował sam zamach, zwerbował ludzi. Wątpliwe jednak, by sam z własnej woli zaplanował zabójstwo dziennikarza. To zlecenie najprawdopodobniej przyszło z „samej góry”. Policja jednak tego oficjalnie nie potwierdza.

 

Źródło: Nu.nl