200 euro i jesteś „zaszczepiony”
Kilka dni temu na łamach naszej strony pisaliśmy o włamaniu do systemu firmy przeprowadzającej testy na obecność COVID-19. Dzięki czemu spryciarze wiedzący jak obejść zabezpieczenia, co nie wymagało iście hackerskich umiejętności, mogli wystawiać sobie podrobione wyniki testów koronowych. Sprawę szybko wykryto, a lukę w zabezpieczeniach usunięto. Okazuje się jednak, iż to niejedyny taki przypadek. W Holandii za około 200 euro można kupić certyfikat szczepienia, tak zwany „paszport koronowy”. Skala tego procederu jest tak duża, iż GGD zaczyna mówić o poważnym problemie.
Jak to działa
Wszystko ma swój początek w internecie. Należy znaleźć odpowiednie osoby, które oferują możliwość uzyskania fałszywego certyfikatu. Następnie nabywca usługi zgłasza się do jednego z punktów GGD i informuje personel, że jego szczepienie nie zostało odpowiednio zarejestrowane w systemie, prosi więc o sprawdzenie danych i korektę, ponieważ chce móc korzystać z przywilejów paszportu koronowego. Dowodem na potwierdzenie jego słów jest najczęściej sfałszowana karta szczepień, wedle której wynika, iż pacjent faktycznie jest zaszczepiony. Medycy dodają więc wpis do bazy i generują właściwy, działający kod QR certyfikatu.
Skala problemu
Policja wskazuje, iż wie o sprawie. Na chwilę obecną jednak stróże prawa nie są w stanie określić skali problemów. Mowa jest o kilkudziesięciu przypadkach oszustwa. Są to jednak tylko te sytuacje, w których udało się wykryć przekręt. Ile z nich zostało niewykrytych? Trudno powiedzieć. Możliwe, iż przypadki tego typu liczone są w setkach, jeśli nie w tysiącach. Policja oficjalnie wskazuje jedynie, iż wie od kilku przyłapanych na próbie oszustwa, iż udało im się nabyć fałszywą, wypełnioną kartę rejestracyjną, w internecie w kwocie około 200 euro.
Zagrożenie dla wszystkich
Funkcjonariusze organów ścigania, jak i medycy nie rozumieją takiego działania. Ci pierwsi wskazują, iż „koszty” tego typu przestępstwa są ogromne i mogą zaprowadzić oszusta, zarówno wydającego, jak i posługującego się fałszywym dokumentem, nawet za kraty. Medycy ukazują zaś społeczne konsekwencje. Kwestia szczepienia jest bowiem prywatną sprawą każdego człowieka. Może się szczepić lub nie. Fałszerstwo wprowadza zaś w błąd innych, przez co taki oszust staje się zagrożeniem epidemiologicznym dla całych grup ludzi, np. współpasażerów w samolocie, czy turystów na zagranicznych wypadach, a nawet dla własnej rodziny. Może on bowiem z racji nieprzechodzenia kwarantanny zakazić ich przywiezionym z zagranicy wirusem.