150 000 euro za jeden dzień pracy
Każdy dzień przynosi nowe informacje w sprawie zamachu na holenderskiego dziennikarza śledczego. Wczoraj pisaliśmy, iż najprawdopodobniej, gdyby nie policyjne niedopatrzenie nie doszłoby do ataku. Dziś zaś na jaw wyszła cena życia Petera R. de Vriesa. Raper strzelający do dziennikarza miał zainkasować za zabójstwo 150 000 euro, a ile miał zarobić nasz rodak? Czy migrant zarobkowy jak zwykle dostałby mniej niż Holender?
Informacja o wypłacie, jaką miał otrzymać strzelający do dziennikarza Delano G. pochodzi od rodziny podejrzanego. Policja nie może jednak jednoznacznie potwierdzić ani zaprzeczyć tej informacji. Generalnie jak już pisaliśmy wczoraj, śledczy nabrali wody w usta, nakładając na media praktycznie całkowite embargo informacyjne w tej sprawie.
Wiele wskazuje również, iż kwota ta była do podziału na dwóch. Wątpliwe bowiem, by nasz rodak miał bezpośrednie powiązania z holenderską mafią wydającą wyrok. O wiele bardziej prawdopodobna jest sytuacja, w której to strzelec sam zorganizował sobie kierowcę z półświatka, ale niebędącego bezpośrednio zamieszanego w całą sprawę i nieznającego zleceniodawców. Czy jednak tak było naprawę? Te nieoficjalnie informacje musi potwierdzić lub obalić holenderskie śledztwo.
Wszystko w rodzinie
Dużo ciekawszym wątkiem jest tutaj rodzina strzelca. Okazuje się, iż "cyngiel" jest kuzynem Jaouda W., przyjaciela Ridouana T. Swego czasu najbardziej poszukiwanego niderlandzkiego przestępcy, jednego z największych mafiosów w krainie tulipanów. To właśnie ta dwójka, według anonimowych członków rodziny podejrzanego, miała wywrzeć na D taki wpływ, by ten zdecydował się wykonać wyrok.
G. bowiem od pewnego czasu kroczył drogą nie tylko muzyki, ale i przestępstw. Policja łączyła go jednak z „drobnicą” taką jak napady uliczne, rabunki czy włamania do domów. Muzyk miał na swoim koncie również wyrok 15 miesięcy więzienia. Młody, 21-letni Holender, chciał być w półświatku jednak kimś, wykazać się, udowodnić swoją wartość. Ambicja ta zaś, z powiązaniami z gangsterską elitą i dużymi pieniędzmi, spowodowała, że raper miał pociągnąć za spust.
Działania zza krat
Większość holenderskich mediów nie ma wątpliwości, iż zamach jest ściśle powiązany z Ridouanem T. Nie ma jednak jeszcze silnych dowodów na to, że T. wydał wyrok zza krat. Policja, jak wspominaliśmy, również nie przekazała jeszcze żadnego oświadczenia w tym zakresie oprócz ogólnego stwierdzenia, iż śledztwo trwa. Jedynie adwokat T. wskazuje, iż tezy te nie mają żadnego poparcia i są wyssane z palca.