135 kierowców straciło pieniądze na A58
Na odcinku autostrady A58, pomiędzy Rucphen w Brabancji a Middelburgiem w Zelandii, policjanci postanowili przeprowadzić kontrolę drogową. Ta nie dotyczyła jednak sprawdzania dokumentów oraz tego czy zmotoryzowani przestrzegają ograniczeń prędkości. Celem operacji „Eyes on the Road” było wychwycenie tych kierowców, którzy prowadzili z telefonem w ręku.
„Eyes on the Road”
Podczas czwartkowej akcji na rzeczony odcinek autostrady wyjechał specjalny policyjny autokar, z którego oficerowie, siedząc wyżej, mogli spokojnie zaglądać do szoferek ciężarówek i kabin samochodów osobowych. Cel takiego podglądania był jeden. Sprawdzić, czy kierowcy nie korzystają z telefonu podczas jazdy. Jak bowiem wskazuje sama nazwa akcji „Eyes on the Road” – oficerom chodzi o to, by podczas prowadzenia pojazdu ludzie patrzyli na drogę, a nie na ekran smartfona.
MONOcam
Autobus, który współpracował z radiowozami i policjantami na motocyklach (ci bowiem zatrzymywali pojazdy wytypowane przez ekipę w autokarze), nie był jedynym batem na kierowców. W użyciu był też MONOcam. Jest to specjalny fotoradar, który dzięki zaawansowanym algorytmom analizuje to co dzieje się w kabinach pojazdów i wychwytuje sytuacje, w których ludzie mają telefon w ręce. Urządzenia tego typu zamontowano na wiadukcie drogi N62 w Hoek i na wiadukcie A58 w pobliżu Kloetinge.
Efekty
W ciągu kilku godzin policja złapała na tym wykroczeniu 135 zmotoryzowanych. 64 namierzyła załoga autobusu, 71 wyłapał zaś obiektyw MONOcam. Oprócz tego policjanci z autokaru namierzyli, a ich koledzy wystawili jeszcze 18 mandatów za inne wykroczenia. Najczęściej była to jazda bez zapiętych pasów bezpieczeństwa.
Pouczanie kierowców
Co ciekawe podczas tej akcji na samym mandacie się nie kończyło. Kierowcy zatrzymani przez policję oprócz otrzymania stosownego bloczka z poleceniem zapłaty, musieli przejść rozmowę z oficerami dotyczącą bezpieczeństwa na drodze. Jak bowiem wskazują stróże prawa, wśród kierowców w krainie tulipanów nadal panuje przekonanie, iż działanie to jest niegroźne. W rzeczywistości jednak to właśnie smartfony obok alkoholu i nadmiernej prędkości są jedną z najczęstszych przyczyn wypadków w Królestwie Niderlandów.
Źródło: NU.nl
Dodaj komentarz