1 dzień więzienia za zabicie człowieka
Policja strzeże prawa, ale nie jest ponad prawem, dlatego też w ciągu niespełna tygodnia przed sądem stanął kolejny funkcjonariuszu. Prokuratura domaga się dla niego kary więzienia i prac społecznych. Wszystko dlatego, iż oficer spowodował wypadek, w którym zginął człowiek, mieszkaniec Eindhoven.
Złodziej połknął haczyk
Do wypadku doszło 6 grudnia 2022 roku. Wtedy to oficer policji Niels van H. jechał do interwencji w sprawie kradzieży. Kradzieży starannie przygotowanej i przemyślanej, nie przez złodziei, a policjantów. Oficerowie wystawili bowiem rower-wabik. Swoisty „haczyk”, na który liczyli, iż złapią złodziei jednośladów na gorącym uczynku. By jednak ów uczynek był naprawdę gorący, trzeba było się pośpieszyć. Dlatego też mężczyzna nie szczędził koni pod maską. Te jednak zawiozły go na salę sądową, bo doprowadził on do tragedii.
Wypadek
Prowadząc radiowóz policjant potrącił bowiem 31-letniego motocyklistę na Cuyperslaan, w dzielnicy Woensel-Zuid w Eindhoven. Siła uderzenia policyjnego auta była tak duża, iż kierowca jednośladu zginął na miejscu. Na nic zdała się szybko wezwana przez oficera pomoc.
Wyrok
Pościg za złodziejem rowerów zamienił się więc w tragedię i pole dla działania prokuratury. Ta w końcu sformowała akt oskarżenia przeciw oficerowi i wniosła sprawę do sądu. Policjant, owszem jechał do zdarzenia, miał włączone sygnały, ale to nie zwalniało go od odpowiedzialności. Prowadzący pojazd uprzywilejowany musi zachować szczególną uwagę. Tej zdaniem prokuratury zabrakło, tak samo jak i zabrakło zdrowego rozsądku.
Bezmyślna jazda
Oskarżyciel wskazuje bowiem, iż na odcinku gdzie dozwolone było tylko 50 km/h, policjant pędził nawet 129 kilometrów na godzinę. Funkcjonariusz więc znacznie przekroczył prędkość, choć jak wynika z raportu, nie było ku temu przyczyn. Chodziło bowiem o kradzież roweru z GPS’em, a nie usiłowanie zabójstwa czy porwania, w którym to liczyłaby się każda sekunda. Stąd też zarzut skrajnej lekkomyślności.
Oprócz tego oskarżony jechał na „bombach”, mimo iż nie dostał na to pozwolenia.
Skrucha
„Popełniłem błąd, nieuważnie obserwując prędkościomierz. Kiedy później powiedziano mi o prędkości, byłem naprawdę zszokowany” – powiedział policjant przed sądem, dodając: „To jest dla mnie bardzo trudne i nigdy nie powinno to mieć miejsca. Żałuję, że to zrobiłem”. To jednak nie zwróci życia ofierze.
Kara
Jak wskazuje prokurator, w mowie końcowej, radiowóz powinien jechać maksymalnie o 40 km/h więcej niż mówią przepisy. Dodaje również, iż oficer praktycznie nie kontrolował sytuacji na drodze. Poważnie naruszył więc przepisy ruchu drogowego i doprowadził do śmiertelnego wypadku. Dlatego też zażądał dla oficera 90 dni aresztu i 240 godzin prac społecznych, a także dwuletniego zakazu prowadzenia pojazdów. Z tym, że 89 dni więzienia, tak jak i reszta kary miałaby być zawieszona na okres próby jednego roku.
Jeśli więc wymiar sprawiedliwości zgodzi się na taką karę, policjant za zabicie człowieka trafi na 1 dzień do więzienia.
Wyrok zapadnie 28 listopada.
Źródło: NU.nl